Od kilku lat operatorzy komórkowi tracą rynek telefonów komórkowych na rzecz tzw. kanału otwartego: sklepów specjalistycznych, producenckich oraz przede wszystkim hipermarketów ze sprzętem RTV/AGD. Podczas gdy niegdyś odpowiadali za około 75-80 proc. rynku, dziś ich udział zbliża się do 40 proc. – mówią szacunki uczestników rynku.
Operatorzy mobilni zamiast bronić się przed trendem postanowili jakiś czas temu wyjść mu na przeciw i zaczęli oferować telefony bez abonamentu. Były jednak niekonkurencyjne cenowo i – jak do tej pory Polkomtel, operator sieci Plus – branża pobierała za nie jednorazową opłatę, najchętniej w gotówce.
W tym roku telekomy idą dalej. Play Communications, właściciel sieci komórkowej Play od wiosny testował sprzedaż smartfonów na raty także klientom konkurencji, a w tym miesiącu ruszył z kampanią promującą raty zero procent. Telekom obiecuje konsumentom, że nie znajdą telefonu w niższej cenie na rynku, co jest zabiegiem znanym z początku wojny na smartfony.
Marcin Gruszka, rzecznik Play nie zdradza efektów kampanii ani sum, jakie operator uzyskuje w ten sposób, ale mogą być spore. Prowadzi dyskusję w mediach społecznościowych z Wojciechem Jabczyńskim, rzecznikiem Orange Polska, który to telekom w lipcu zaczął sprzedaż telefonów na raty bez abonamentu, ale kieruje je do własnych klientów. Jabczyński pokazał w jednym ze wpisów, że w tej formule są w Orange modele aparatów tańsze niż w Play.
Rzecznik Play uważa, że nie można porównywać tych ofert, ze względu na inne podejście konkurenta.