W sierpniu Cyfrowy Polsat jako pierwszy operator w Polsce uruchomił komercyjną ofertę usług internetowych w szybkiej sieci LTE, która umożliwia transfer danych z nominalnymi prędkościami do 100 Mb/s (realne prędkości będą dużo niższe). We wrześniu powiązany z Cyfrowym Polsatem fundusz NFI Midas (wszystkie spółki kontroluje Zygmunt Solorz-Żak) poinformował, że w optymistycznym wariancie rozwoju sieć będzie mogła dostarczać usługi LTE 60 proc. Polaków na koniec 2012 r. W tym czasie konkurenci jeszcze w ogóle nie będą mogli przystąpić do budowy LTE.
– Traktujemy technologię LTE jako rynkowy wyróżnik, który pozwoli nam skutecznie konkurować o abonentów usług mobilnego dostępu do Internetu – mówił niedawno Wojciech Pytel, prezes zarządu NFI Midas. Cyfrowy Polsat już reklamuje – choć bez większego rozmachu – usługi o prędkości 100 Mb/s. Rzeczywiście, w warunkach testowych takie przepływy danych są osiągalne. W komercyjnej ofercie, przy dużej liczbie abonentów już tak dobrze na pewno nie będzie.
Nie tylko nadajnik
– LTE to rzeczywiście fajna usługa, o wyższej jakości dostępu niż w sieciach, jakie eksploatują inni operatorzy. Nawet jeżeli realnie użytkownik będzie uzyskiwał tylko po kilka megabitów na sekundę, to po pierwsze, to i tak całkiem dużo jak na mobilną sieć, a po drugie, więcej niż w standardowych sieciach 3G – mówi przedstawiciel jednego z konkurencyjnych operatorów. – Nie tylko nominalna przepustowość, ale jeszcze inne parametry powodują, że LTE komfortem użytkowania zbliża się do sieci kablowej. Pod warunkiem wszakże, że operator zapewni odpowiednią jakość całej infrastruktury. Nie sztuka postawić nadajnik LTE, z którego rzeczywiście daje się wycisnąć 80 – 90 Mb/s. Tyle że trzeba jeszcze dowiązać go do sieci łączami – najlepiej optycznymi – o przepustowościach znacznie wyższych, niż to się do tej pory robiło. Poza tym trzeba odpowiednio zoptymalizować sieć szkieletową, żeby ten ruch obsłużyła. A jedno i drugie kosztuje ogromne pieniądze. Że jest to opłacalne, wcale nie jest takie oczywiste – dodaje.
100 mln zł, jakie w tym roku zainkasuje za hurtowy dostęp do Internetu od Cyfrowego Polsatu grupa NFI Midas, to tylko kropla w morzu potrzeb. Na budowę sieci już wydatkowano pięć – sześć razy więcej. Tymczasem 50 tys. abonentów Cyfrowego Polsatu może przynosić mu miesięcznie nie więcej niż 1,5 mln zł. Sytuacja się zmieni, kiedy do gry wejdzie Polkomtel z 800 tys. swoich klientów mobilnego dostępu.