Reklama

Tanie tablety zdobywają polski rynek

Elektroniczne tabliczki za mniej niż 500 zł stają się przebojem w polskich sieciach handlowych

Publikacja: 07.04.2012 00:12

Tanie tablety zdobywają polski rynek

Foto: Manta Multimedia

Tablety trafiają pod strzechy. To zasługa niskich cen, jakie zaoferowali chińscy producenci, a za nimi polskie firmy opatrujące własną marką wyroby z Dalekiego Wschodu. Dzięki nim tablet z systemem Android można już kupić w narożnym markecie za 250 – 500 zł. Efekt? Od początku tego roku rośnie popyt na te urządzenia.

Według przedstawicieli polskiej firmy Lark Europe, znanej z nawigacji GPS,  do stycznia do dziś sprzedanych zostało aż 30 tys. tabletów tej firmy. Manta Multimedia, inny polski producent elektroniki, mówi o około 13 tys. tabletów sprzedanych od początku 2012 roku. O dobrej sprzedaży w pierwszym kwartale 2012 roku mówią też przedstawiciele sieci Komputronik, nie widzą jednak znaczącego wzrostu w segmencie tanich tabletów.

– Tablety kosztujące 350 – 600zł nie znajdują większego uznania wśród naszych klientów – twierdzi Adrian Kantorski, kierownik ds. produktu z firmy Komputronik. – Według naszych statystyk udział ilościowy sprzedaży tabletów do 1 tys. zł wynosi niecałe 20 proc.

O tanich tabletach stało się głośno, gdy 5 kwietnia do sklepów Biedronki trafiło chińskie urządzenie firmy Go Clever za 369 zł. Popyt okazał się tak wielki, że – według szacunków „Rz” – tego jednego dnia mogło zostać sprzedanych około 30 tys. sztuk tych tabletów. Sukces Biedronki chce powtórzyć Carrefour, który do oferty wprowadził właśnie tablet Tracer Ovo – kosztujący 399 zł, ale za to mający lepsze parametry techniczne. Mimo to, gdy kupujemy takie urządzenie, nie powinniśmy liczyć na jakość porównywalną z kosztującym 3000 zł iPadem.

– Tablet za 350 zł to urządzenie ograniczone pod każdym względem. To tak, jakby porównywać współczesnego Forda Focusa i jego poprzednika model T – krytykuje Kantorski.

Reklama
Reklama

– Słabości tabletów z dolnej półki nie oznaczają, że urządzeń tych nie można z powodzeniem stosować do domowej rozrywki. Biedronkowy GoClever może być całkiem interesującym tabletem dla mniej wymagających użytkowników – uważa Damian Godos, analityk IDC.

Czego zatem brakuje tabletowi wartemu dziesięciokrotnie mniej niż iPad?

–  Największe różnice jakości widoczne są w wyświetlaczach – tłumaczy rpkom.pl Bogdan Wiciński, dyrektor zarządzający firmy Manta Multimedia. – W drogich tabletach używane są droższe ekrany o większej rozdzielczości, lepszym kontraście i kątach widzenia. Istnieje też różnica w liczbie punktów rozpoznawanych przez ekran dotykowy. Tańsze urządzenia rozpoznają pięć punktów, w iPadzie mamy aż 11-punktowy wielodotyk.

Tanie tablety wyposażone są najczęściej w  ekrany oporowe, natomiast droższe – w ekrany pojemnościowe. Co je różni? Ekran pojemnościowy daje się z łatwością obsługiwać opuszkiem palca, natomiast oporowy trzeba niekiedy mocno cisnąć, aby uzyskać efekt. Drogie tablety wyposażone są przeważnie w 16-32 GB pamięci, w tańszych standardem są 4 GB.

Wiele tanich i bardzo tanich tabletów wyposażonych jest w system operacyjny Android w wersji niższej niż 2.3, tak więc nie można pobrać na nie większości aplikacji dostępnych w sklepie Google Play. A właśnie dostarczające rozrywki programy sprawiają, że posiadanie tabletu ma sens. Co więcej, dopiero wersja Androida 3.0 została dostosowana do potrzeb tabletów – wcześniejsze były dedykowane smartfonom. Najlepszy wybór to najnowsza wersja Android 4.0. Co ciekawe, już pojawiają się tańsze urządzenia z tym systemem, np. wspomniany Tracer Ovo lub kosztujący 369 zł tablet Lark FreeMe 70.2S.

Czy jest szansa, że w ramach ślepej próby użytkownik nie rozróżni tabletu drogiego od tańszego?

Reklama
Reklama

– Nie ma takiej możliwości. Tanie urządzenie od razu po włączeniu zdradzi swój rodowód – uważa Kantorski.

Innego zdania  jest Bogdan Wiciński z Manta Multimedia, który uważa, że jeśli zestawimy flagowy tablet Samsunga Galaxy Tab (z Androidem 3.2) z urządzeniem MID05 firmy Manta (za 499 zł) z zainstalowanym Androidem 4.0, to tańsze urządzenie może wydać się nawet bardziej nowoczesne od tabletu Samsunga.

– W Manta MID05 nie znajdziemy jednak GPS, wbudowanego modemu 3G i kamery 5 Mpix – przyznaje Wiciński. – Mimo to w codziennej pracy, jeśli nie wykorzystujemy wspomnianych wyżej gadżetów, różnica w korzystaniu z urządzeń może być znikoma.

Telekomunikacja
Internet z KPO mocno opóźniony? Gotowe tylko 25 proc. sieci
Telekomunikacja
Które sieci komórkowe wybierali Polacy? Zwycięzców jest dwóch
Telekomunikacja
Duże zainteresowanie naborem na nadzorcę rynku telekomunikacyjnego. Kto wystartował?
Telekomunikacja
Oto, które sieci komórkowe wybierają polscy użytkownicy. I od kogo uciekają
Telekomunikacja
Brytyjski gigant finansowy wchodzi do Polski z siecią komórkową. Cenowy atak
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama