– Nadal zamierzam inwestować w [b]NFI Midas[/b]. Wręcz przyspieszam inwestycje – zapewnił w rozmowie z nami [b]Zygmunt Solorz-Żak[/b]. W ten sposób skomentował decyzję Najwyższego Sądu Administracyjnego, o której informowaliśmy w piątek, choć ta wydaje się niekorzystna dla współpracujących z nim spółek z grupy NFI Midas: [b]Centernetu[/b] i [b]Mobylandu[/b].

O 2,4 proc. do 3,66 zł spada dziś kurs akcji NFI Midas po informacji o wyroku [b]Najwyższego Sądu Administracyjnego[/b]. NSA odrzucił kasację złożoną przez Centernet, Mobyland (Midas chce go przejąć za 170 mln zł), [b]Urząd Komunikacji Elektronicznej[/b] i KIGEIT od niekorzystnej dla nich decyzji sądu niższej instancji, czyli [b]Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego[/b]. WSA uchylił decyzje Prezes UKE, [b]Anny Streżyńskiej[/b], w których odmówiła stwierdzenia nieważności przetargu w sprawie rezerwacji częstotliwości radiowych 1800 MHz przyznanych finalnie na rzecz Centernetu oraz Mobylandu. Z wnioskiem o unieważnienie (w trybie art.118d Prawa telekomunikacyjnego) wystąpiła [b]Polska Telefonia Cyfrowa[/b] (operator sieci Era). PTC uważała, że UKE niesłusznie wykluczył ją z przetargu.

Nie jest na razie jasne, co dokładnie oznacza decyzja NSA: czy i od jakiego etapu powinna zostać powtórzona procedura przetargowa. Zygmunt Solorz-Żak, który wchodzi w skład rady nadzorczej Midasa uważa jednak, że dzięki decyzji NSA ostatecznie wyjaśni się sytuacja Mobylandu i Centernetu. – Mnie ta decyzja cieszy. Era zostanie dopuszczona do przetargu, UKE ponownie oceni, czyja oferta była najlepsza i sytuacja ostatecznie się wyjaśni – powiedział Solorz-Żak.

W rozstrzygniętym w 2008 r. przetargu za częstotliwości z zakresu 1800 MHz Mobyland i Centernet zaoferowały odpowiednio: 102 i 127 mln zł. Oferta PTC nie została podana do publicznej wiadomości, bo odpadła w trakcie procedury ze względu na uchybienia w dokumentacji. PTC wskazywała, że chodziło jedynie o brak parafki na jednym z dokumentów.