– Skoro takie ustalenie zostało poczynione, cennika nie było, to czemu ruch został wysłany? Nie ma mowy o pomyłce. TATA wykonał kilka próbnych połączeń. Kiedy stwierdził, że jakość jest dobra zaterminował na początek kilkaset tysięcy minut. Potem jednak zakwestionowało wystawione przez nas faktury – mówi Mirosław Janisiewicz. TATA zresztą inaczej przedstawia sprawę: cennik na połączenia [i]fix-to-mobile[/i] został przedstawiony, ale z niskimi stawkami. Łącznie TATA zaterminował za pośrednictwem Mediatela ok. 2 mln minut w sieci Play.
Formalnie TATA kwestionuje naliczoną przez Mediatel stawkę. Według hinduskiego operatora minuta połączenia powinna zostać staryfikowana po stawce sieci stacjonarnej, czyli w kwocie jednego eurocenta, a nie 11-19 eurocentów. – TATA nie zamierza jednak wypłacić nam nawet kwoty bezspornej i dyskutować na tema reszty należności. Faktury po prostu nie są płacone – mówi Mirosław Janisiewicz.
Na marginesie trzeba zaznaczyć, że mimo wspomnianych wyżej ustaleń TATA wysyłało więcej ruchu przez styk PSTN na numery mobilne, Mediatel je terminował, wystawiał faktury i inkasował za nie należność.
– Tak było, dopóki kwoty były niewielkie. Kiedy wartości faktur wzrosły TATA je zakwestionował. To typowe zagranie wyłudzaczy – mówi bez ogródek szef Mediatela. Jego spółka straszy TATA prokuraturą i sądem, ale nie chce powiedzieć, czy doniesienie zostało już złożone, ani jaka dokładnie jest jego treść.