Cyfrowy Polsat: LTE i HSPA będą w jednej cenie

Największa z platform satelitarnych szykuje się do uruchomienia komercyjnych usług w pierwszej polskiej sieci LTE. Przed tą siecią na razie testy komercyjne, do których zgłosiło się kilkadziesiąt tysięcy osób. Ilu abonentów mobilnego internetu miał na koniec 2010 r. Cyfrowy Polsat? ilu zdobył klientów usług komórkowych? dlaczego hurtowa umowa z Mobylandem ma sens? – mówi Dominik Libicki, prezes zarządu platformy DTH.

Publikacja: 24.01.2011 06:00

Dominik Libicki, prezes zarządu Cyfrowego Polsatu

Dominik Libicki, prezes zarządu Cyfrowego Polsatu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

[b]rpkom.pl: – Jak wypadły w ubiegłym roku wyniki pana spółki?[/b]

[b]- W jakim stopniu przyrosty liczby klientów w IV kwartale [[i]156 tys. nowych klientów- przyp. rpkom.pl[/i]], to efekt przejmowania klientów konkurencji: platform i kablówek, a na ile to nowi klienci na rynku płatnej telewizji?[/b]

– Nie robiliśmy jeszcze precyzyjnych badań, bo promocje wciąż trwają i ciągle pozyskujemy nowych abonentów. Wiemy jednak, że ponad 60 proc. nowych klientów pozyskanych w 2010 r. kupiło dekoder bez anteny, czyli najprawdopodobniej miało już wcześniej jakąś platformę satelitarną.

[b]- Co będzie miało największy wpływ na wyniki finansowe Cyfrowego Polsatu w 2011 r.?[/b]

– Ponad 90 proc. przychodów z biznesu telewizyjnego, to przychody abonamentowe. Jeśli chodzi o nasz biznes internetowy, to liczba pozyskanych klientów będzie zależna od tempa budowy sieci. Ale już w lutym będziemy mieli ponad 400 stacji bazowych, które pokrywają w technologią HSPA+ 40 proc. abonentów Cyfrowego Polsatu i blisko 50 proc. populacji Polski. Do tego pod koniec I kw. planujemy wystartować z komercyjną ofertą LTE. W międzyczasie przeprowadzimy testy konsumenckie.

[b]- Ile osób zgłosiło się do testów LTE i ile bierze w nich udział?[/b]

– Zapisanych mamy kilkadziesiąt tysięcy chętnych, ale test konsumencki jeszcze nie ruszył. Jesteśmy w fazie akceptacji modemów. Planujemy testy w lutym.

Wierzę, że LTE zmieni rynek w dłuższej perspektywie. Może spowodować, że powtórzy się sytuacja, jaka miała miejsce, gdy weszła na rynek telefonia komórkowa. Czy ktoś mógłby się spodziewać, że z polskiego rynku będzie znikać 600-700 tys. linii stacjonarnych rocznie? Przecież 10-15 lat temu telefon stacjonarny był marzeniem każdego Polaka, a komórka dobrem luksusowym. Dziś internet stacjonarny dostarcza produkt bez limitu transferu danych. Ale Polacy kupują głównie laptopy, a urządzenia takie, jak tablety i smartfony będą wymagały jeszcze bardziej niezawodnego internetu bezprzewodowego.

[b]- Pana zdaniem internet mobilny będzie wypierał stacjonarny? [/b]

– Na pewno internet bezprzewodowy będzie jeszcze długo usługą komplementarną do stacjonarnego. Jak długo zależy od tego, jak będzie się rozwijało LTE, kiedy dojrzeje i jak szybko poradzimy sobie z budową sieci. Bo to inwestycje w infrastrukturę umożliwiającą transmisję będą determinować rozwój tej usługi w Polsce.

Wprowadzana przez nas technologia LTE będzie pozwalała na osiąganie prędkości do 100 Mb/s. Minimum, które jest niezbędne do transmisji na żywo sygnału telewizyjnego w wysokiej rozdzielczości, to 6 Mb/s. Wyzwaniem pozostanie limit transferu danych.

[b]- Czy w Cyfrowym Polsacie będą dostępne kolejne usługi telekomunikacyjne, np. telefonia stacjonarna?[/b]

– Liczymy, że w kolejnych odsłonach LTE możliwe będzie rozwiązanie umożliwiające rozmowy w technologii VoIP. W dłuższej perspektywie wyobrażam sobie, że klienci będą kupować od nas już nie usługi, ale pakiety danych, których będą używać według własnego uznania: do korzystania z internetu lub połączeń telefonicznych.

[b]- Ilu klientów internetu i usług komórkowych ma Cyfrowy Polsat?[/b]

– Liczba użytkowników telefonii komórkowej wyniosła na koniec 2010 r. ponad 95 tys., a usługi internetowej – ponad 25 tys. W jednym i drugim przypadku, to wzrost o kilkadziesiąt procent w stosunku do III kw. 2010 r.

[b]- Czy zmiany, jakie wprowadził Urząd Komunikacji Elektronicznej, jeśli chodzi o asymetrię stawek MTR [[i]urząd planuje znieść asymetrię na korzyść Cyfrowego Polsatu – przyp.rpkom.pl[/i]] przełożą się na państwa biznes w tym roku? Jeśli tak, to w jaki sposób?[/b]

– W 2010 r. na poziomie tzw. marży na pokrycie (przychody minus koszty bezpośrednie) nasz biznes komórkowy wyszedł na zero, niewątpliwie m.in. dzięki asymetrycznym stawkom.

Chcielibyśmy, żeby – wydając decyzję w 2011 r. – urząd brał pod uwagę, że mali operatorzy nie mają symetrii w ruchu wychodzącym i przychodzącym. Odnotowujemy więcej połączeń wychodzących, co oznacza, że płacąc za zakańczanie połączeń w obcych sieciach, będziemy mieli nierówne warunki konkurowania na rynku. Poza tym, sama realizacja marży na pokrycie jest tylko początkiem drogi do uzyskania trwałej rentowności na tym produkcie.

[b]- Sieć mPunkt w ubiegłym roku ważyła ujemnie na wynikach grupy. Jak będzie w tym roku?[/b]

– mPunkt jest w trakcie integracji z Cyfrowym Polsatem. Potrzebna jest jeszcze zgoda sądu na Cyprze na połączenie tych spółek. Kiedy mPunkt wejdzie w struktury Cyfrowego Polsatu, nie będzie już miał ujemnego wpływu na nasze wyniki. Spółka przestanie istnieć, a sieć sprzedaży będzie działać jak wszystkie inne punkty Cyfrowego Polsatu. Osobny byt prawny ujemnie wpływa na nasze wyniki.

[b]- Zygmunt Solorz-Żak zapowiedział, że Ipla może zostać włączona do Cyfrowego Polsatu. Będzie pan o to walczył?[/b]

– Działamy na rynku wciąż jeszcze rosnącej telewizji, wchodzimy na rynek rozwijającej się dopiero technologii internetu szerokopasmowego. Nowe sposoby dystrybucji spowodują zmiany w zakresie odbioru telewizji. Kiedy patrzę na Cyfrowy Polsat, to nie widzę platformy cyfrowej, tylko firmę, która agreguje i kreuje treści po to, by dostarczać klientom najlepszą możliwą rozrywkę. Technologia, za pośrednictwem której to robi, jest rzeczą drugorzędną.

Dziś najbardziej opłacalna jest technologia satelitarna, ale nie mam żadnych wątpliwości, że w przyszłości internet przejmie część biznesu satelitarnego albo będzie dla niego uzupełnieniem. Więc na pytanie, czy będziemy zainteresowani Iplą, gdy będzie na sprzedaż, odpowiedź jest chyba jasna. W pierwszym kwartale ruszymy z tzw. [i]catch-up tv[/i], czyli usługą, dzięki której abonenci danego kanału w Cyfrowym Polsacie będą mieli przez kilka dni po emisji telewizyjnej dostęp do tych samych treści przez internet w ramach płaconego abonamentu. To będzie nasza usługa, oferowana na naszej stronie, ale z wykorzystaniem technologii Ipli.

[b]- Czy rozważają państwo nową emisję akcji np. na przejęcie Cyfry Plus?[/b]

– Jeżeli Cyfra Plus będzie na sprzedaż, nie mogę tego wykluczyć. Ja zawsze powtarzałem, że jednym z naszych celów wejścia na giełdę była chęć uczestniczenia w konsolidacji rynku. Jeżeli oczywiście będzie ku temu okazja, bo na razie nie ma żadnych rozmów.

[b]- Mówi pan o konsolidacji rynku telewizji płatnej. Cyfrowy Polsat interesują może również sieci kablowe? [/b]

– Nie, ten rynek nie znajduje się w obszarze naszych zainteresowań.

[b]- Cyfrowy Polsat ma swoją fabrykę dekoderów. Czy rozpocznie produkcję bardziej zaawansowanych urządzeń tego typu?[/b]

– Na razie jesteśmy na etapie wymiany dekoderów HD. Będziemy dostosowywać się jednak do potrzeb klientów. Naszym celem jest obniżanie kosztów sprzętu, a nie inwestowanie i status spółki technologicznej, która wymyśla nowe produkty.

[b]- Powiedział pan, że projekt usług dostępu do internetu będzie jednym z głównych w tym roku. Czy także pod względem skali inwestycji?[/b]

– Będzie głównym projektem, oczywiście oprócz naszej podstawowej działalności jaką jest telewizja płatna.

[b]- Wasza umowa z Mobylandem, która umożliwia świadczenie usługi LTE wzbudziła kontrowersje.[/b]

– Warunki, na jakich została zawarta, naprawdę są bardzo atrakcyjne dla Cyfrowego Polsatu. Po pierwsze, cena 0,903 grosza za jeden megabajt dotyczy stawki dziennej i jest według mojej wiedzy najniższą na rynku oferowaną w rozliczeniach hurtowych. Za transfer danych w nocy nie ponosimy kosztów. W związku z tym, w nocy, kiedy sieć jest pusta, możemy zaoferować naszym klientom duże pakiety danych i atrakcyjną ofertę: złotówkę za 1 GB danych. Po to, aby ci klienci, którzy używają internetu intensywnie, np. do ściągania dużych plików (oprogramowania, czy filmu) mieli do tego celu odpowiednią ofertę, a nie robili tego w [i]prime time[/i], kiedy współdzielenie sieci jest kluczowe dla jakości obsługi.

Po drugie, pakiet kupiony od Mobylandu nie traci ważności i możemy go wykorzystać w dowolnym czasie. I to wszystko bez minimalnej opłaty. Po trzecie, mamy wynegocjowane ceny za kolejne pakiety i są to stawki degresywne: maleją z każdym kolejnym pakietem, który będziemy kupować.

I ostatnia sprawa. Pojawiła się opinia, że stawka, jaką płacimy Mobylandowi jest wyższa niż cena detaliczna. Pamiętajmy, że rozliczamy się za faktycznie wykorzystane przez klienta dane, a nie za pakiet proponowany w ofercie. Zużycie pakietów, szczególnie tych większych, nie jest stuprocentowe. W kalkulacjach należy zatem brać pod uwagę tzw. cenę efektywną, która wynika ze stopnia wykorzystania pakietów. Z moim zespołem, posługując się metodą ekspercką, policzyliśmy, że efektywna stawka za 1 MB wynosi dziś na rynku nieco powyżej 1,3 grosza. Nasza stawka, jak już mówiłem, to 0,903 grosza za megabajt.

Warto jeszcze zauważyć, że w tej cenie kupujemy „Mercedesa”. Jako pierwsi w Polsce zaoferujemy klientom najnowocześniejszy internet czwartej generacji w technologii LTE, którego stawka będzie równa cenie megabajta transferu w sieci HSPA+.

[b]- A jaka będzie cena detaliczna usług LTE w Cyfrowym Polsacie?[/b]

– Nie planujemy cenowego różnicowania oferty LTE i HSPA+. Naszym celem jest oferowanie usługi dostępu do internetu w najlepszej możliwej technologii. Pierwsze modemy, które wprowadzimy będą modemami LTE. Ale już pracujemy nad takimi, które będą umożliwiały korzystanie z obydwu technologii: LTE i HSPA+, tak, aby w zależności od zasięgu klient mógł być przełączany automatycznie z jednej do drugiej.

[b]- Wracając do pytania: jak projekt internetowy przełoży się na wysokość wydatków inwestycyjnych Cyfrowego Polsatu?[/b]

– Nie inwestujemy w infrastrukturę, więc nie będzie miał wpływu na wysokość CAPEX, który nadal będzie wynosił ok. 5 proc. przychodów grupy. W ubiegłym roku osiągnął poziom 3,5 proc. przychodów.

[b]- A jakie będą wydatki inwestycyjne całej grupy po przejęciu Telewizji Polsat?[/b]

– Nie chciałbym odnosić się do wyników, inwestycji i przyszłości telewizji przed finalizacją transakcji.

[b]- Jak przebiegają rozmowy z bankami w sprawie kredytów na przejęcie Telewizji Polsat?[/b]

– Podpisaliśmy tzw. [i]term sheet[/i] [[i]wstępne warunki finansowania – przyp. rpkom.pl[/i]] z konsorcjum trzech banków. Jesteśmy w procesie syndykacji [[i]ustalania struktury konsorcjum i finansowania kredytu – przyp. rpkom.pl[/i]]. Odbyliśmy spotkanie, podczas którego ponad dwadzieście banków zgłosiło swoje zainteresowanie, więc jesteśmy przekonani, że proces pozyskiwania finansowania zakończy się według naszego planu do końca tego kwartału. Od tego też momentu będziemy konsolidować wyniki Polsatu.

[b]- Polsatowi udało się zrealizować podawane przez państwa prognozy finansowe? [/b]

– Ich wstępne wyniki potwierdzają, że tak.

[b]- Jak wysokie przepływy były do tej pory między Cyfrowym Polsatem i Telewizją Polsat i z jakiego tytułu?[/b]

– W 2009 i 2010 r. były to przepływy rzędu kilkudziesięciu milionów złotych, związane z kosztami oferty programowej i zakupu czasu reklamowego oraz emisją sygnału telewizyjnego.

[b]- Czego się pan spodziewa po tym roku w związku z sytuacją makroekonomiczną kraju i zmianami, jakie dotknęly przedsiębiorców?[/b]

– Nasz biznes jest atrakcyjny, bo w czasach koniunktury rozwija się bardzo dobrze, a w czas dekoniunktury nie ma na niego dużego wpływu. Czynnik, który na pewno ma wpływ na nasz biznes, to rynek walutowy. Sytuacja w Portugalii, Hiszpanii i Irlandii nie spędza mi snu z powiek, ale budzi pewien niepokój, bo kurs polskiej waluty ma wpływ na nasze wyniki finansowe. Widząc, jaką mamy sytuację, w ciągu kilku ostatnich lat, przechodziliśmy w rozliczeniach z naszymi kontrahentami na złotego i zmniejszyliśmy koszty denominowane w euro i dolarze z 50 proc. do 34 proc. poprzez tzw. naturalny hedging. Wykupywaliśmy też ubezpieczenia zabezpieczające przed wahaniami walut i dziś odsetek naszych kosztów denominowanych w euro i dolarach to mniej niż 25 proc.

[b]- Dziękujemy za rozmowę[/b]

[i]rozmawiały Urszula Zielińska i Magdalena Lemańska[/i]

Telekomunikacja
Do kogo przenosili się klienci sieci komórkowych w 2024 r.? Ten operator rozbił bank
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Materiał Promocyjny
Cyfrowe rozwiązania dla budownictwa
Telekomunikacja
Elon Musk czeka na ważną decyzję. Astronomowie ostrzegają przed zgodą na plany SpaceX
Telekomunikacja
Ekspresowy internet. Łączność podczas podróży polską koleją ma się poprawić