Testy Rpkom.pl: Xiaomi Redmi Note 7, lider ulubionej półki Polaków

Publikacja: 29.05.2019 07:30

Testy Rpkom.pl: Xiaomi Redmi Note 7, lider ulubionej półki Polaków

Foto: cyfrowa.rp.pl

Smartfony ze średniej półki nie są tak gorącym towarem jak flagowce z kilku powodów. Jednym z najważniejszych jest ten, że w zasadzie różnią się detalami technicznymi i są kontynuacją myśli sprzed roku czy dwóch w najwyższych modelach. Pod tym względem premier Xiaomi Redmi Note 7 była zupełnie inna. Większość dziennikarzy spodziewała się kolejnego średniaka. Tymczasem chiński producent pokazał, że słucha użytkowników i walczy o pozycję.

Kilka słów o estetyce w parze z funkcjonalnością

Redmi Note przykuwa uwagę. Jest elegancki i poręczny. Szklane plecki, te same które brudzą się na potęgę, w pierwszym kontakcie dają wrażenie elegancji i szyku. I nie zmienia tego fakt, że wykończenia stanowią plastikowe dodatki. W trosce o wytrzymałość w zestawie dostępne jest przezroczyste etui, które zwiększa (nieco) szanse smartfona w kontakcie z podłożem. Dodatkowo elastyczna obudowa „chowa” wystający dość mocno z obrysów podwójny aparat. Widać to dość dobrze na zdjęciu.

W centralnej części tyłu urządzenia znajduje się czytniki linii papilarnych. W moim odczuciu jest on nieco za wysoko, ale to bardzo indywidualna kwestia. Do jego pracy nie mam większych zastrzeżeń.

W dolnym pasku znajduje się dioda powiadomień. Co do jej przydatności mam pewne wątpliwości od czasu kiedy mam na ręku smartwatcha. W Redmi Note 7 dioda jest mało widoczna i wyłącza się po jakimś czasie lub po aktywacji wyświetlacza np. w celu weryfikacji godziny.

Całość prezentuje się bardzo dobrze. Doszukując się niedociągnięć zarzuciłabym w pierwszym odruchu zbyt duży ciężar urządzenia. 186 gramów to sporo. Waga tego modelu ma jednak pewne uzasadnienie: to bateria, czyli kluczowy parametr każdego smartfonu.  W Redmi Note 7 mamy baterię 4000 mAh, czyli jeden z największych dostępnych na rynku akumulatorów. Parametr ten zapewnia użytkownikowi cały dzień intensywnej pracy w sieci Wi-Fi i komórkowej. Jednym z elementów testu tego smartfonu był trwający 9 godzin streaming z wykorzystaniem domowej sieci WiFi. Po tym czasie bateria była naładowana nadal w 18 procentach.

W zestawie nie ma co prawda szybkiej ładowarki, ale sam telefon ma opcję szybkiego ładowania. W wersji podstawowej potrzeba mu około 150 minut na pełne naładowanie.

Wyświetlacz o przekątnej 6,3 cala zamknięty jest w około 16-cm bryle, ale zajmuje niespełna 81 proc. przedniej powierzchni. W urządzeniu, podobnie jak w wielu dostępnych na rynku, widoczna jest „łezka” z przednim obiektywem. Nie jestem fanką tej opcji, ale wygląda to dość zgrabnie. Nie mogę tego powiedzieć o bardzo masywnej dolnej belce, która nie pasuje do tego delikatnego urządzenia. Obok górnego wcięcia zastajemy niestety pustkę. Nie ma tam bowiem informacji o połączeniach, czy powiadomieniach. Istna ziemia niczyja, strata miejsca. Jeśli dodać do tego chybioną diodę powiadomień na dole, to widać, że projektanci naprędce rysowali kształty, w których inżynierowie chcieli zamknąć technologiczne pomysły. Efekt ostateczny? Ładny, ale nie do końca funkcjonalny.

Sprawne działanie na ekranie

Jakość ekranu IPS o rozdzielczości FullHD+ dobrze spełnia podstawowe funkcje. Fani seriali oraz większości gier powinni być zadowoleni z obrazu, mimo, że grafika obsługiwana jest przez Adreno 512, które należy raczej do średniej klasy. Tym niemniej, kolory są żywe, nieprzejaskrawione, a kontrast przyjazny ludzkiemu oku. W narzędziach dostępna jest opcja ustawienia palety barw na ciepłą, zimną lub domyślną, a także można pobawić się kontrastem.

Za pracę na smartfonie odpowiada ośmiordzeniowy procesor Qualcommu w wersji Snapdragon 660. Wspierany jest 4 GB pamięci operacyjnej. Nie jest to najwyższy model dostępny w telefonach, ale tak do pracy jak i do zabawy zdecydowanie wystarcza. Co znaczące, kładzie na łopatki droższe o kilkaset złotych modele Sony Xperia 10 czy Motorola G7 Plus. Nie widać przewijania stron, przeskakiwania obrazów. A całość ma stabilną temperaturę, bez względu na intensywność pracy.

Sam system Android w wersji 9.0 pracuje z nakładką MIUI Global 10.2, która ma tak wielu fanów jak i krytyków. Jako, że często trafiają do nas na testy urządzenia o różnych modyfikacjach z pewnością mogę powiedzieć, że Xiaomi stara się wyróżniać. Dodaje autorskie rozwiązania i narzędzia plus ewoluuje co kolejną serię bez natrętnej potrzeby do zmieniania przyzwyczajeń użytkowników. Dla rozważających Redmi Note 7 jako telefon z podwójnym numerem (Dual Sim hybrydowy), rekomendowanym rozwiązaniem jest podzielenie przestrzeni na dwie części, którą każdą można zabezpieczyć. Dzięki temu bez trudu można zapisywać dane tak prywatne jak i zawodowe. Warto dodać, że Redmi Note odczytuje kilka gestów, dzięki którym praca z nim jest jeszcze efektywniejsza.

Kierowcy docenią poprawiony błąd

A skoro padło kilka słów o pracy, to urządzenie zapewnia dostęp do niemal wszystkich zakresów LTE oraz łączność GPS. Co ważne, w przeciwieństwie do poprzedników, Redmi Note 7 bez problemów ładuje się z gniazdka samochodowego. Nie jest to kwestia w Xiaomi oczywista, dlatego warto o niej wspomnieć. Tak jak o bardzo dobrej jakości zestawie głośnomówiącym. Jak się okazuje słuchawki bezprzewodowe mają tendencję do znikania w chwili połączenia przychodzącego. I opcja głośnomówiąca zdaje egzamin bardzo dobrze!

Dla tych, którzy marzą o utrwalaniu chwil Xiaomi oferuje podwójny aparat. Pierwszy o głośno i przesadnie reklamowanej rozdzielczości 48 Mpx, obiektywie z przysłoną f/1.8 i dwudiodową lampą. Drugi aparat ma 5 Mpx obiektyw o przesłonie f/2.4 i czujnikiem głębi. Zdjęcia wykonywane w trybie automatycznym są co najmniej poprawne.

Nie można ich oczywiście porównywać z wychodzącymi przy użyciu flagowca Huawei, ale liczby robią wrażenie. Nieco w cieniu pozostaje fakt, że najbliższe sobie 4 piksele łączone są w jeden (czyli faktycznie wydobywamy zdjęcie o rozdzielczości 12 MPx). Interpolacja do 48 MPx możliwa jest tylko w trybie profesjonalnym, czego nie polecam, bo skoro nie widać różnicy to…  po co się głowić.

Od czasu do czasu aparat ma problem ze złapaniem ostrości, a mnogość detali zlewa się w jedną całość. Wbudowana sztuczna inteligencja nie zmienia zbyt wiele poza „podpowiadaniem” obiektu i wykrywaniem twarzy. Efekt rozmycia tła jest poprawny, ale daleki od znakomitych zdjęć np. z Samsunga czy Sony (o których niebawem). Zdjęcia w trudnych warunkach oświetlenia oraz w trybie nocnym są dobre. Nikt chyba nie spodziewa się detronizacji produktów Leica w Huawei czy Samsungowych flagowców, ale można zrobić naprawdę dobre zdjęcie w nocy.

Konfigurowalny aparat

Przedni aparat ma 13 MPx i przysłonę f/2.2. Mimo, że nie jestem fanką autoportretów  („selfie”) od czasu do czasu korzystam z tego rozwiązania. Za minus Xiaomi uważam domyślne ustawienie rozmycia tła w trybie portretowym po przełączeniu aparatu na przedni. Szczególik to może niewiele znaczący, ale i nieco denerwujący. Same zdjęcia są płaskie, pozbawione głębi oraz szczegółów.

Nie sądzę, żeby właśnie tym smartfonem inżynierowie z Xiaomi chcieli zawojować pokolenie spod hasła „dzień bez selfie dniem straconym”. Przy tym założeniu, o przednim aparacie smartfonu mogę powiedzieć, że jest w porządku.

Xiaomi daje pewien ciekawy wybór. Do klienta należy bowiem konfiguracja tego czy jego telefon ma mieć większą pamięć operacyjną i dużo miejsca na dane czy też zadowoli się wersją podstawową. Nie jest to rzeczy wyjątkowa, o ile nie spojrzymy na kwestię ceny produktu. Na niższych półkach najczęściej wybór dotyczy koloru obudowy ewentualnie pamięci danych. Redmi Note 7 można kupić w jednej z trzech wersji, których bieżące ceny zaczynają się od 699 złotych.

Nieustanny brak NFC i inne minusy

Co w tym modelu irytuje? Po pierwsze, nieustannie brak NFC. Rozumiem argumenty dotyczące ceny i tego, że jest to rozwiązanie wciąż nie tak bardzo popularne. Mimo wszystko aspirujący smartfon obok gniazda mini-jack, które urzekło mnie bez reszty, powinien mieć opcję płacenia telefonem czy innych zbliżeniowych ułatwień.

Punkt drugi to reklamy. Gdzieniegdzie w systemie zdarzają się aplikację po włączeniu, których pojawiają się reklamy. Nie powinno to dziwić. W końcu na czymś zarabiać trzeba. Czasem troszkę drażni więc wtręt w postaci wizualizacji samojezdnych odkurzaczy, ale bilans zysków i strat jest zdecydowanie po stronie producenta.

O tym, że produkty Xiaomi sprzedają się dobrze wiadomo nie od dziś. Koniec pierwszego kwartału bieżącego roku pokazał, że chińska marka stanowi czwartą siłę na krajowym rynku. Kto wie czy dobrze wyceniane produkty, o coraz lepszych parametrach nie będą zyskiwać jeszcze mocniej, w obliczu „problemów” Huawei. Redmi Note 7 jest telefonem niemal (mini-Jack i NFC) kompletnym. Jego bieżąca cena wynosi niespełna 900 złotych za najmocniejszą wersję… Niepokój budzić może tylko pochodzenie producenta. Jak pokazują dane sprzedażowe, mówiące o sprzedanych w ciągu 129 dni 10 mln egzemplarzy urządzenia na świecie, klientów jednak nie łatwo przestraszyć.

Smartfony ze średniej półki nie są tak gorącym towarem jak flagowce z kilku powodów. Jednym z najważniejszych jest ten, że w zasadzie różnią się detalami technicznymi i są kontynuacją myśli sprzed roku czy dwóch w najwyższych modelach. Pod tym względem premier Xiaomi Redmi Note 7 była zupełnie inna. Większość dziennikarzy spodziewała się kolejnego średniaka. Tymczasem chiński producent pokazał, że słucha użytkowników i walczy o pozycję.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Telekomunikacja
Duża awaria sieci komórkowych w Polsce. Problemy z połączeniami
Materiał Promocyjny
Podróżuj ekologicznie! Program Fundusze Europejskie dla zrównoważonej mobilności
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych? Zwycięzca jest jeden
Telekomunikacja
Ile Polacy płacą za usługi telekomunikacyjne i jak z nich korzystają. Raport UKE
Telekomunikacja
Bezprzewodowy internet rozkwitnie dzięki 5G. Najnowsze prognozy Ericssona
Materiał Promocyjny
„Skoro wiemy, że damy radę, to zróbmy to”. Oto ludzie, którzy tworzą Izerę
Telekomunikacja
Aukcja częstotliwości dla sieci 5G rusza 22 czerwca. Kto weźmie udział?
Telekomunikacja
Amazon wprowadza darmowy abonament telefoniczny. Cios w operatorów komórek