Mimo postępujących na rynku procesów konsolidacyjnych operatorzy małych sieci dostępowych czują się na rynku dosyć pewnie. Ich zdaniem – mimo rosnącej na rynku konkurencji i spadających marży – rynek dostępowy jest w wielu miejscach jeszcze daleki od nasycenia. Istnieje wiele miejsc z istniejącym, niezaspokojonym popytem na usługi dostępowe, gdzie dzisiaj nie ma w ogóle żadnej sieci. Takie opinie można usłyszeć podczas trwającej obecnie w podwarszawskim Ożarowie konferencji Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej.

– Mamy bez porównanie lepszy kontakt z klientem, niż dużi operatorzy. Wraz ze wzrostem organizacji i liczby gniazdek abonenckich rośnie anonimowość abonenta, która jest naszą siłą – padają opinie.

Według operatorów ceny sprzętu tanieją tak, że dla małych operatorów – w ich masie – nie ma dużych problemów z modernizacją sieci magistralnych i dostępowych, wdrażać kolejne wersje technologii ethernet: 1 Gb/s, a nawet 10 Gb/s. Mała sieć jest w stanie dokonać pełnej modernizacji infrastruktury w ciągu 24 miesięcy, o czym nie mogą marzyć wielcy gracze. Perspektywa dwóch lat jest okresem, w którym – zdaniem niektórych uczestników konferencji – można planować biznes. I w tym okresie ich zdaniem nie widać większych zagrożeń dla branży małych operatorów.

W środowisku operatorów skupionych w KIKE trwają dyskuje nad sposobami współpracy między firmami. Aktywni członkowie izby forsują daleko idącą współpracę: wspólne zakupy sprzętu i usług IP, wspólne projekty marketingowe itp. Wielu członków chce jednak działać samodzielnie lub współpracować lokalnie, bez dalej idącej integracji.

Serwis rpkom.pl jest partnerem VI Konferencji KIKE