Trochę rynku
Zdaniem analityków z Markets & Markets niewielka znajomość zasad działania rozwiązań M2M oraz relatywnie wysoki początkowy koszt wdrożenia, to dwa główne czynniki hamujące rozwój tego segmentu rynku. Tym bardziej, że kompleksowe usługi tego typu wykorzystują – z jednej strony – know-how operatorów (głównie komórkowych, choć nie tylko) – z drugiej – dostawców komponentów infrastruktury i sprzętu IT – z trzeciej – klienta końcowego: zakłady przemysłowe, służby ratownicze itp.
Z punktu widzenia funkcji, jaką spełniają, analitycy dzielą główne komponenty IT wykorzystywane przez M2M na:
To właśnie te ostatnie urządzenia – moduły komunikacyjne – będą miały największy udział w rynku M2M i to ten kawałek tortu M2M ma rosnąć najszybciej. W latach 2012–2017 średnio, co roku, jego wartość ma się powiększać o 32,4 proc. Rozwiązania te oparte są zwykle (w 35,5 proc. w 2011 r.) na najstarszej technologicznie sieci operatorów komórkowych – GSM.
Najczęściej te rozwiązania stosują producenci elektroniki użytkowej, a następnie branża transportowa i motoryzacyjna. Wraz z postępem regulacji dotyczących bezpieczeństwa pojazdów, motoryzacja i transport mają wykorzystywać coraz więcej rozwiązań M2M. Sektor ten ma rosnąć o 33,5 proc. rocznie w latach 2012–2017.
Jednym z efektów rozwoju usług M2M są partnerstwa producentów, integratorów i telekomów. W ubiegłym roku porozumienie o współpracy przy rozwijaniu usług M2M zawarły np. holenderski KPN, japoński NTT DoCoMo, kanadyjski Rogers Wireless, singapurski SingTel, hiszpańska Telefónica, australijska Telstra i rosyjski Vimpelcom. Liczą one na wzrost przychodów i zysków. Zdaniem wielu obszar M2M jest za tani, masowy i długowieczny. Co do tego, czy zaowocuje to silnymi wzrostami przychodów dostawców tych usług, zdania są podzielone. Optymiści liczą, że globalnie powiększą się z 21,5 mld dolarów (65 mld zł) w 2011 r. do 86 mld dolarów w 2017 r.