W ataku mogło zostać poszkodowanych nawet 70 proc. Bułgarów.
W poniedziałkowy wieczór kilkadziesiąt redakcji, organizacji i osób prywatnych otrzymało pocztą elektroniczną anonimowe maile ze szczegółowymi danymi osobowymi obywateli Bułgarii. Hakerzy zapewniali, że cyberatak dotknął prawie 5 milionów mieszkańców tego kraju, a dane pochodzą z bazy Krajowej Agencji Przychodów (NAP).
Czytaj także: Wielkie włamanie do linii lotniczych. Wyciekły dane 9 mln pasażerów
Po wtorkowym posiedzeniu bułgarskiej Rady Bezpieczeństwa minister finansów Władisław Goranow zapewniał jednak, że wyciek danych nie jest aż tak duży jak informują hakerzy, gdyż wyciekło tylko 3 procent informacji zgromadzonych przez NAP. Dodatkowo zapewnił także, że obywatele nie powinni się niepokoić, ponieważ informacje, które wyciekły, nie wystarczają do otrzymania informacji o całościowej sytuacji ekonomiczno-finansowej danej osoby. Minister tłumaczył, że cyberatak nastąpił za pośrednictwem luki w zabezpieczeniach usługi pozwalającej ubiegać się o zwrot nadpłaconego podatku VAT.
Czytaj także: Ochnik zhakowany. Wyciekły dane klientów odzieżowej firmy?