Przestępcy kradną środki z naszych kart płatniczych w skokowym tempie - podczas gdy w 2020 r. przestępcy zdobyli w ten sposób 38,5 mln zł, to już w ub. r. było to 57,6 mln zł. Eksperci ostrzegają, że jeśli taka dynamika się utrzyma, to za dwa lata cyberprzestępcy mogą ukraść z naszych kart płatniczych 100 mln zł. Z analiz NBP wynika, że całkowita liczba oszustw, związanych z kartami płatniczymi w Polsce, wzrosła do ponad 200 tys. rocznie. - Hakerzy posługują się coraz bardziej wyrafinowanymi technikami przejęcia danych osobowych, kart płatniczych i środków finansowych - ostrzega Wojciech Głażewski, dyrektor zarządzający firmy Check Point Software Technologies w Polsce.
Czytaj więcej
Wszczepiane mikroczipy mogą zrewolucjonizować rynek płatności za towary, ale i służbę zdrowia, transport czy korzystanie z internetu. Biohacking przestaje być tylko technologiczną ciekawostką.
Zdaniem autorów Nilson Report, globalne straty wynikające z oszustw związanych z kartami kredytowymi, osiągną w ciągu pięciu lat 43 mld dol. Całkowita wartość oszustw na świecie, związanych z kartami płatniczymi, ma w ciągu następnej dekady kosztować branżę astronomiczną kwotę ponad 408 mld dol.
Kradzież danych i środków z kart płatniczych to duży problem nad Wisłą - nasz kraj, wedle raportu PwC, należy bowiem do grupy 10 państw świata, które przodują w płatnościach kartami płatniczymi zbliżeniowych. W Polsce aktywnych jest ponad 30 mln kart płatniczych, wśród których zdecydowanie dominują karty debetowe (82 proc.). Rosnąca popularność płatności kartą w sklepach i internecie stworzyła ogromny rynek dla działalności hakerskiej. Eksperci wskazują, że cyberprzestępcy atakują terminale w punktach sprzedaży (PoS) oraz transakcje online – kradną dane osobowe, hasła i pieniądze.