Według naukowców osoby, które przez zakażeniem koronawirusem były przez kilka tygodni wystawione na promieniowanie ultrafioletowe B (UVB), które ma kluczowe znaczenie dla produkcji witaminy D, dużo lepiej przechodziły Covid-19 i rzadziej miały powikłania lub były narażone na śmierć.
Właściwie od początku wybuchu epidemii lekarze i naukowcy zwracali uwagę na korelacje między niedoborem witaminy D, a ciężkim przebiegiem Covid-19. Naukowcy wskazywali, że niedobór witaminy D może osłabiać układ immunologiczny i zwiększać ryzyko ciężkiego przebiegu choroby. Wnioski oparto na badaniach chorych, którzy wymagali hospitalizacji. U 85 proc. pacjentów, którzy trafili na oddział intensywnej terapii, stwierdzono wyraźnie obniżony poziom witaminy D w organizmie - poniżej 30 ng/ml.
W Hiszpanii u ponad 80 proc. z ponad 200 pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 stwierdzono niedobór witaminy D. Lekarze zastanawiali się czy na poziom dobroczynnej witaminy D ma wpływ genetyka czy raczej czynniki środowiskowe, czyli ekspozycja na promieniowanie UVB.
Naukowcy z Trinity College Dublin i University of Edinburgh postanowili to sprawdzić dokładnie i posłużyli się analizą genów, które wpływają na poziom witaminy D oraz pomiarami ilości światła UV, na którą wystawieni byli ochotnicy. W pracy, opublikowanej na łamach „Scientific Reports”, napisali, ze dzięki nowemu, dokładniejszemu badaniu z udziałem pół miliona mieszkających w Wielkiej Brytanii ochotników wykazali, że z uwzględnieniem nasłonecznienia, związek z witaminą jest trzykrotnie silniejszy, niż bez udziału promieni UV. Im więcej tych promieni w miejscu przebywania ochotników, tym mniejsze ryzyko hospitalizacji i zgonu. Jednocześnie korelacja z genami okazała się relatywnie słaba.
Czytaj więcej
Trzech członków Gwardii Szwajcarskiej, elitarnej formacji strzegącej bezpieczeństwa papieża, zdecydowało się odejść ze służby, ponieważ nie chcą zaszczepić się przeciw COVID-19 - informuje szwajcarska gazeta "Tribune de Geneva".