Rzucili wyzwanie Netfliksowi i Disney+. Coś poszło nie tak

Quibi, aplikację do oglądania krótkich filmów na smartfonach, ściągnięto na 3,5 mln urządzeń. To dramatycznie mało – uważają jej twórcy i winią za porażkę pandemię koronawirusa.

Publikacja: 17.05.2020 10:08

Rzucili wyzwanie Netfliksowi i Disney+. Coś poszło nie tak

Foto: Andrew Harrer/Bloomberg

Jeden z założycieli Quibi, Jeffrey Katzenberg, były szef studia Walt Disney Studios oraz współzałożyciel DreamWorks SKG, w wywiadzie dla „New York Timesa” powiedział, że winę za kiepski start ponosi pandemia koronawirusa, ponieważ Quibi ze swoimi krótkimi odcinkami miało według pierwotnego planu stanowić idealne źródło rozrywki dla osób podróżujących metrem czy komunikacją miejską. Pandemia i lockdown sprawiły, że komunikacja miejska opustoszała.

CZYTAJ TAKŻE: Epidemia streamingu. Władze dostrzegły źródło pieniędzy

W pierwszym tygodniu od premiery, która miała miejsce 6 kwietnia – aplikację pobrano 1,7 mln razy, co daje jej dopiero 125 miejsce na liście najpopularniejszych darmowych aplikacji w Apple Store. Obecnie aplikacja mimo 4,5 mln pobrań ma zaledwie 1,3 mln aktywnych użytkowników. Założyciele spółki liczyli na 7 mln aktywnych użytkowników i 250 mln dolarów dochodów po pierwszych 12 miesiącach. Nie pomogły nawet znane nazwiska biorące udział w autorskich produkcjach Quibi, czyli Jennifer Lopez, LeBron James, Idris Elba, Steven Spielberg, Liam Hemsworth czy Chrissy Teigen.

""

Bloomberg

cyfrowa.rp.pl

Jednak według analityków Quibi ma bardzo ubogą ofertę i nie może przez to skutecznie rywalizować z Netflixem czy Disney+. Ten sam problem ma tez platforma Apple+, której oferta również jest bardzo uboga w porównaniu z konkurencją.

Quibi dostępny jest wyłącznie na smartfonach, a wszystkie jej treści przystosowano do oglądania zarówno w pozycji poziomej, jak i pionowej. Długość pojedynczego odcinka nie może przekraczać 10 minut. Usługa powstała z myślą o pasażerach transportu publicznego, aby wypełnić czas w podróży do pracy czy w trakcie przerwy na lunch.

CZYTAJ TAKŻE: Platformy streamingowe w Polsce oblężone. Pomagają im problemy kin

Nowym użytkownikom platforma oferuje 90-dniowy okres próbny. Następnie za abonament trzeba zapłacić ci 4,99 dol. (wersja z reklamami) lub 7,99 dol. (wersja bez reklam). W Polsce Quibi jest dostępny w jednej cenie 37,99 złotych miesięcznie, bez polskich wersji – bez napisów i bez lektora.

Jeden z założycieli Quibi, Jeffrey Katzenberg, były szef studia Walt Disney Studios oraz współzałożyciel DreamWorks SKG, w wywiadzie dla „New York Timesa” powiedział, że winę za kiepski start ponosi pandemia koronawirusa, ponieważ Quibi ze swoimi krótkimi odcinkami miało według pierwotnego planu stanowić idealne źródło rozrywki dla osób podróżujących metrem czy komunikacją miejską. Pandemia i lockdown sprawiły, że komunikacja miejska opustoszała.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes Ludzie Startupy
Polska może być mocna w sztucznej inteligencji. Rzuciły się na nią start-upy
Materiał Promocyjny
Finansowanie projektów związanych z odnawialnymi źródłami energii
Biznes Ludzie Startupy
Które suplementy diety to ściema? Polski start-up zbada dostępne produkty
Biznes Ludzie Startupy
Chwila zamiast wielu wizyt u lekarzy. Polskie urządzenie dokładnie zbada serce
Biznes Ludzie Startupy
Start-upy od zielonej energii powalczą w konkursie
Biznes Ludzie Startupy
Czeski bot ma zachwycić dzieci. To bajeczna technologia
Materiał Promocyjny
Jak odróżnić nastoletni bunt od depresji. Poradnik dla nauczycieli