Polski „dostawczy Uber” podbija Europę

Startup z Trójmiasta łączy osoby i firmy szukające transportu większych rzeczy z przewoźnikami. Z serwisu skorzystało już ponad pół miliona klientów.

Publikacja: 06.10.2020 08:43

Polski „dostawczy Uber” podbija Europę

Foto: Bloomberg

Clicktrans, bo właśnie o tej firmie mowa, powstał w 2010 r. Właśnie obchodzi dziesięciolecie działalności. Startup, choć właściwie już dziś dojrzała firma, to przykład udanej międzynarodowej ekspansji. Z jej nowatorskich usług korzystają klienci na całym kontynencie. Serwis, działający na podobnej zasadzie jak Uber, łączy jednak nie pasażerów z kierowcami, ale poszukujących przewoźnika, który dostarczy większe przesyłki, z właścicielami pojazdów ciężarowych i dostawczych jadących w tym samym kierunku. W sumie Clicktrans wysłał w ten sposób już niemal 1,2 mln przesyłek, a z rozwiązania trójmiejskiej spółki skorzystało ponad 0,5 mln osób z całej Europy.

Co trzecie zlecenie z zagranicy

Dane mówią same za siebie: 57 tys. przewoźników na platformie, którzy dla klientów serwisu wykonali łącznie niemal 6 tys. okrążeń kuli ziemskiej (taki dystans pokonali, wożąc przesyłki), realizując w sumie zlecenia na terenie 63 krajów. Clicktrans osiągnął międzynarodowy sukces.

CZYTAJ TAKŻE: Will Smith inwestuje w startupy. Sprzymierzył się z gwiazdą piłki

Ale pomysł na biznes, jak to zazwyczaj bywa w tego typu historiach, był prozaiczny. – Ponad dziesięć lat temu szukałem sposobu na transport mebli z południa Polski do Trójmiasta. Okazało się, że nie było to ani proste, ani tanie – wspomina Michał Brzeziński, który razem z Agnieszką Korzeniewską założył startup Clicktrans.

Platforma miała być odpowiedzią na rynkową lukę. – Zaczęliśmy rozwijać Clicktrans, bo na rynku brakowało właśnie serwisu dla klientów indywidualnych chcących po prostu zlecić transport nietypowych rzeczy, których nie zabierze kurier, takich jak motocykl czy meble – tłumaczy Brzeziński, który dziś jest prezesem firmy.

""

cyfrowa.rp.pl

Jednak to, co się wydarzyło później, przerosło najśmielsze oczekiwania. Serwis nie tylko z powodzeniem przyjął się w Polsce (dziś to największa platforma tzw. aukcji transportowych w naszym kraju), ale jego twórcy uruchomili też wersje dedykowane klientom z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Niemiec, a w przygotowaniu są już serwisy dla kolejnych rynków. Obecnie co trzecie zlecenie publikuje użytkownik z zagranicy. – Klienci, którzy raz skorzystali z Clicktransu, chętnie wracają z kolejnymi zleceniami. Niektórzy z nich wystawili ich setki. Przewoźnicy z Clicktransu transportowali duże i nietypowe ładunki nie tylko do wszystkich państw Europy, ale także do tak odległych miejsc, jak Angola, Wietnam czy Kuwejt – wylicza Michał Brzeziński.

Założyciele startupu podkreślają, że ważnym czynnikiem dla rozwoju Clicktransu był prężnie działający rynek transportu drogowego w Polsce. – Warto pamiętać, że polskie firmy transportowe przewożą najwięcej ładunków w Unii Europejskiej. Dla wielu z nich nasz serwis szybko okazał się wartościowym źródłem zleceń – wyjaśnia Agnieszka Korzeniewska.

CZYTAJ TAKŻE: Ojciec chrzestny Doliny Krzemowej. On rozdaje karty

Jak zaznacza, kluczowa dla rozwoju platformy jest idea bardziej ekologicznego transportu. – Clicktrans łączy osoby, które szukają transportu z przewoźnikami jadącymi w tym samym kierunku. Dzięki temu przewoźnik zdobywa zlecenie po drodze, co zmniejsza koszty i ogranicza emisję CO2. Od początku istnienia serwisu nasi przewoźnicy zapobiegli emisji prawie 28 mln kg CO2. W Clicktransie ekologia i oszczędzanie idą w parze – dodaje współzałożycielka innowacyjnego biznesu.

Nowy trend w branży

Clicktrans ma ambicję dalszej międzynarodowej ekspansji. Deklaruje, że planuje rewolucjonizować proces zlecania transportu w całej Europie. Starania startupu wsparło Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

Trójmiejski pomysł na biznes idealnie wpisuje się w nowy trend w branży KEP (kurier, ekspres, paczka), polegający na dostarczaniu przesyłek nie przez wyspecjalizowanych operatorów logistycznych, lecz osoby przemieszczające się akurat w danym kierunku. Rewolucja, jakiej dokonał Uber w transporcie osób, teraz może dotrzeć na rynek usług kurierskich, a polski startup może mieć w niej swój istotny udział.

Clicktrans, bo właśnie o tej firmie mowa, powstał w 2010 r. Właśnie obchodzi dziesięciolecie działalności. Startup, choć właściwie już dziś dojrzała firma, to przykład udanej międzynarodowej ekspansji. Z jej nowatorskich usług korzystają klienci na całym kontynencie. Serwis, działający na podobnej zasadzie jak Uber, łączy jednak nie pasażerów z kierowcami, ale poszukujących przewoźnika, który dostarczy większe przesyłki, z właścicielami pojazdów ciężarowych i dostawczych jadących w tym samym kierunku. W sumie Clicktrans wysłał w ten sposób już niemal 1,2 mln przesyłek, a z rozwiązania trójmiejskiej spółki skorzystało ponad 0,5 mln osób z całej Europy.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Od zera do miliarda w cztery miesiące. Wyceny firm od sztucznej inteligencji oszalały
Biznes Ludzie Startupy
Rewolucja na skalę światową. Polacy znaleźli sposób na braki wody i żywności
Biznes Ludzie Startupy
Polskie urządzenie wyczuje chemię. Wykryje i zbada niemal każdą substancję
Materiał partnera
Możemy zaprosić klienta w sam środek akcji
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Materiał partnera
PZU szuka innowacji w akceleratorach start-upów