Rodzimy start-up Wimba ma ambicję, by przywracać sprawność psom na całym świecie. Firma wprowadza innowacyjny system ortez i protez dla czworonogów, tworzonych za pomocą tzw. druku przestrzennego. Ale za ich produkcją kryje się nie tylko technologia 3D. Rozwiązanie, które powstało we współpracy z ekspertami ortopedii weterynaryjnej i zostało przetestowane w specjalistycznych klinikach, obejmuje bowiem również wykorzystanie zaawansowanych algorytmów AI oraz aplikację pozwalającą weterynarzowi zeskanować kończynę zwierzęcia przy użyciu zwykłego smartfona (weterynarz dokonuje pomiarów za pomocą mobilnej apki, która zapewnia dopasowanie ortezy lub protezy z dokładnością do 0,4 mm).
Weterynarz ze skanerem
Wimba to krakowska spółka działająca w segmencie PetTech, czy też VetTech (technologie dla zwierząt), stworzona przez Franciszka i Grzegorza Koschów, którzy przez ostatnie kilka lat z powodzeniem budowali spółkę Glaze Prosthetics, zajmującą się produkcją protez ludzkich. Trzecim z założycieli jest Maciej Szczepański – weterynarz i laureat prestiżowego konkursu „London Vet Show 30under30” (to właśnie on jako pierwszy nad Wisłą wykorzystał technologię druku 3D do produkcji protez dla zwierząt).
Grzegorz Kosch zauważa, że przez ostatnie sześć lat założyciele start-upu byli twórcami innowacji w ortopedii ludzkiej (wprowadzili na rynek w pełni funkcjonalne protezy drukowane ręki), ale dostrzegli, iż takie rozwiązania potrzebne są też w weterynarii. – Do tej pory weterynarz miał bardzo ograniczone możliwości leczenia psów w przypadku schorzeń ruchu wynikających z utraty kończyny, uszkodzenia czy zwyrodnienia stawów – mówi współzałożyciel firmy Wimba.
Czytaj więcej
Rynek nowych technologii przeznaczonych dla psów i kotów, a także ich właścicieli jest nad Wisłą wyjątkowo mocny. Rodzime start-upy, opracowujące takie rozwiązania, myślą o ekspansji zagranicznej oraz o wejściu na giełdę.
piesRozwiązanie Wimby zapełnia lukę rynkową, oferując nową jakość leczenia. Spółka zweryfikowała to w trakcie testów z weterynarzami. Wchodzi teraz na rynki w Wlk. Brytanii i Polsce, ale także prowadzi już rozmowy z sieciami klinik weterynaryjnych w innych krajach Unii Europejskiej oraz w Stanach Zjednoczonych. Chce, aby do końca 2023 r. jej produkty były dostępne w ponad tysiącu placówek weterynaryjnych na świecie.