Warszawska spółka ma sposób na walkę z pogłębiającymi się problemami ekologicznymi, a przynajmniej wie, jak dokonać tego na rynku materiałów, czyli w sektorze wymagającym szczególnej poprawy. Branża – zdominowana przez tworzywa sztuczne – może sięgnąć po zupełnie nową technologię, opracowaną przez FibriTech. Firma chce, aby tak – jak ma to miejsce w branży energetycznej, gdzie coraz większe znaczenie zyskują woda, wiatr czy słońce – w inżynierii materiałowej odkryto potencjał zasobów odnawialnych.
FibriTech skupił uwagę na składnikach naturalnych, z których powstają np. kartony opakowaniowe. W start-upie wskazują, że skoro z włókien potrafimy formułować płaskie, dwuwymiarowe struktury, to czas na kolejny krok – przestrzeń trójwymiarową.
Twardy jak drewno
FibriTech wykorzystuje różne włókna roślinne (np. konopne, celulozowe) i buduje z nich materiały. Przy tym korzysta nie tylko z dobrej jakości włókien, ale może zagospodarować również te słabszej jakości – z recyklingu, pozostałości rolnicze i odpady przemysłowe, czyli np. takie, które dla branży papierniczej i tekstylnej są niewystarczające.
– Tworzymy zupełnie nową klasę przemysłową materiałów, których nie da się wprost porównać do znanych rynkowi odpowiedników. W pełni kontrolujemy proces powstawania nowego materiału i dzięki różnym proporcjom włókien roślinnych, przy niewielkiej ilości dodatków pochodzenia naturalnego, nadajemy mu odpowiednie cechy. W ten sposób nasz materiał może być twardy jak drewno, ale od niego lżejszy, ale również elastyczny jak np. spieniony plastik, choć jednocześnie przepuszczający powietrze – mówi Tomasz Ciamulski, prezes i założyciel FibriTechu.
Czytaj więcej
Płatności spojrzeniem, edukacyjny robot, badania nad kwantami czy zagraniczna ekspansja zostały docenione w tej edycji wyróżnień „Rzeczpospolitej cyfrowej”.