Na globalnym rynku przybywa coraz więcej projektów opartych na blockchainie, które nie są związane z kojarzonym z nim sektorem kryptowalut. W samym sercu tych przemian jest start-up Bitfold. Polska spółka stworzyła unikalny portfel sprzętowy, który niedawno prezentowała w Dubaju. Firma koncentruje się na bezpieczeństwie aktywów w świecie Web3. Już w ub.r. opatentowała (ochrona w USA i UE) swoje innowacyjne rozwiązanie, które poprawia ochronę przechowywanych kryptowalut.
Miliony dla Bitfold
Na rynku kryptowalut oszustwa i kradzieże to niestety coraz częstsze zagrożenia. O skali tego zjawiska wiele mówi raport Immuefi, z którego wynika, iż tylko w III kwartale br. straty w ekosystemie Web3 (zdecentralizowany internet, gdzie do płatności używa się kryptowalut) sięgnęły niemal 0,7 mld dol. Przy tym w wyniku włamań hakerskich straty sięgnęły około 663 mln dol. (dotyczy to ledwie 49 konkretnych przypadków), natomiast w wyniku oszustw przepadło prawie 22,7 mln dol. (dotyczy to 27 ujawnionych incydentów). Rok do roku oznacza to wzrost aż o 60 proc.
Czytaj więcej
Na całym świecie jest mniej niż dwa tuziny ludzi, którzy zarobili co najmniej 1 mld dol. inwestując w wirtualne waluty - wynika z raportu Henley & Partners.
Z problemem tym walczyć chce Bitfold. Ten polsko-szwajcarski start-up rozwija własną technologię dla tzw. portfela sprzętowego dla kluczy kryptograficznych, przeznaczonego do zabezpieczania cyfrowych aktywów, tożsamości i wrażliwych danych. Urządzenie jest już funkcjonalne – można na nim dokonywać transakcji zabezpieczonych autorską technologią AirGap. To swoista cyfrowa śluza, separująca niezależne moduły oraz chroniąca przed atakami na urządzenie. Projekt przykuwa uwagę klientów z całego świata. Ostatnio swoje rozwiązania Bitfold pokazywał m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Firma, która otrzymała od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju grant na ponad 21 mln zł, a od prywatnych inwestorów pozyskała kolejne 20 mln zł, to dzieło Kamila Gancarza, finansisty z ponad 15-letnim doświadczeniem i eksperta w zakresie kryptowalut (obecnego na tym rynku od 2014 r.), a także matematyka Tomasza Pochylskiego i prawnika Jakuba Żurawińskiego. Prace nad projektem ruszyły już w 2017 r. Start-up zarejestrowali w Szwajcarii. Dlaczego tam? Bo właśnie w tym kraju, w mieście Zug, narodziła się Dolina Krypto. To centrum rozwoju blockchain, uznane za najszybciej rozwijającą się społeczność tej technologii w Europie. Jednakże spółka swoją centralę badawczo-rozwojową zlokalizowała w Łodzi.