Quantia to zaawansowane kompleksowe narzędzie, które pozwala firmom zwiększać sprzedaż zarówno w sieci, jak i offline. Do tego celu wykorzystuje sztuczną inteligencję – platforma dostarcza aktualne informacje o sprzedaży we wszystkich kanałach i automatycznie analizuje kluczowe atrybuty. W efekcie brand manager otrzymuje nie tylko czytelne dane, ale też sugestie skutecznych strategii sprzedażowych. Po system opracowany przez Polaków sięgnęły już globalne koncerny – w gronie klientów start-upu są np. Nespresso, Asahi Europe, Groupe SEB czy Procter & Gamble.
Wizja przekształcona w funkcjonalne narzędzie
Warszawski start-up powstał ledwie niecałe dwa lata temu. Firmę założyła Marta Łącka, która sama przez wiele lat była odpowiedzialna za rozwój marek Procter & Gamble na dziesięciu rynkach Europy, a następnie zarządzała rozwojem produktów w technologicznych scale-upach. W budowie platformy pomagają jej m.in. Michał Ciemięga, który w przeszłości rozwijał m.in. Allani, a obecnie jest wiceprezesem start-upu odpowiedzialnym za technologię oraz Adrian Dulic, wiceprezes w platformie Userlane (w Quantii jest jest doradcą technologicznym). Teraz nowatorski biznes wsparły fundusz Inovo VC oraz kolektyw Team X, z Arielem Finkelsteinem (znany izraelski przedsiębiorca i inwestor) na czele.
Czytaj więcej
Specjalizująca się w zarządzaniu wyjazdami służbowymi spółka eTravel, szykuje ekspansję w Europie. W ub.r. na polskim i czeskim rynku wypracowała ona rekordowe obroty.
Na swój dalszy rozwój Quantia uzyskała ok. 4,8 mln zł. Pieniądze popłynęły do niej w tzw. rundzie pre-seed. W start-up zainwestowali też aniołowie biznesu – m.in. Dominique Locher (założyciel LeShop.ch, jednego z pierwszych w Europie i największego w Szwajcarii internetowego supermarketu, który został przejęty przez Migros), czy Ben Lang (jeden z pierwszych pracowników w Notion (popularna aplikacja do tworzenia notatek). Polski start-up pozyskany kapitał zamierza przeznaczyć na rozwój swojego produktu AI, ale też umacnianie pozycji w Europie Zachodniej.
– Marta od początku pokazywała imponujące tempo działania. W kilka miesięcy od startu miała działający produkt i pierwszych korporacyjnych klientów. Globalni gracze szybko docenili jej wartość. Zaczynali od jednej marki, ale bardzo szybko kupowali licencje na kolejne marki i regiony – tłumaczy zainteresowanie tym start-upem Maciej Małysz, partner w Inovo VC.