W zakupach w tym roku z powodu pandemii doszło do prawdziwej rewolucji. Lawinowo wzrosła popularność zakupów online, zarówno za pośrednictwem smartfonów, jak i komputerów. Sposoby robienia zakupów, metody płatności czy preferowane metody dostawy także się w efekcie zmieniły. Sprzedawcy muszą za tymi trendami nadążać, aby nie stracić klientów.
Jeszcze kilka lat temu modele marketingowe i zachowania konsumentów była dużo prostsze i przewidywalne oraz przebiegały w sposób liniowy. Teraz jednak wygląda to inaczej choćby z powodu dostępu do informacji – dzięki smartfonom potencjalny klient ma nieograniczone możliwości trafienia na informację o marce lub znalezienia ich jeśli czymś konkretnym się zainteresował. Klienci z jednej strony są w fazie poszukiwania nowych opcji, a z drugiej ewaluacji już podjętych decyzji. Wciąż sprawdzają nowe opcje, oceniają je, na ile są atrakcyjne. Wszystko zależy od kategorii, jak i konsumenta i jego specyfiki, zmiana jest dostępna tylko o jedno kliknięcie.
CZYTAJ TAKŻE: W II fali pandemii znów wystrzeliły e-zakupy. Co teraz zamawiają Polacy?
Dodatkowo procesy te nie dzieją w izolacji, każdy Polak w dowolnym momencie jest w 7,6 procesie zakupowym jednocześnie – według badania Ipsos dla Google. Przed świętami zdecydowanie widać natężenie takich zjawisk, wciąż pojawiają się nowe pomysły czy zadania do zrealizowania. – W efekcie ogromne znaczenie ma nasze doświadczenie zakupowe, co może być kształtowane przez markę, którą kupujemy, ale także przez sprzedawcę – mówi Michał Protasiuk, research manager w Google’u na region Europy Środkowej i Wschodniej.
Podstawowym problemem jest kłopotliwe przewijanie listy ofert, co jest związane choćby z wielkością ekranu