Notowania „coinów” poszły w dół, ale prawdziwy wstrząs nastąpił w wykonaniu tokenów o nazwie Terra i Luna. W ciągu ledwie 24 godzin Terra-Luna straciłą ponad 95 proc. swojej wartości. W tym czasie Bitcoin osunął się o 13 proc., a Ether o 23 proc. Z rynku wyparować miało 200 mld dol. Eksperci mówią o największym krachu w historii cyfrowych walut. Winą wstępnie obarczono atak spekulacyjny na Terra-Lunę, za którym stać miały fundusze Citadel oraz BlackRock. Sprzedaż przez nie potężnej ilości tokenów doprowadzić miał do panicznej wyprzedaży.
Ta spektakularna porażka to woda na młyn dla przeciwników kryptowalut. W tej sytuacji samoregulacja tego sektora może być sposobem na odzyskanie zaufania. Właśnie o wprowadzenia jednolitych reguł dotyczących wszystkich kryptowalut zaapelowała w tym tygodniu Międzynarodowa Organizacja Komisji Papierów Wartościowych (IOSCO). Instytucja, która zrzesza organy nadzorujące rynki finansowe na całym świecie, przekonuje, że utworzenie globalnego podmiotu regulacyjnego ds. „coinów” jest priorytetem na br. Przemysław Kral, prezes Zondy(giełda kryptowalut), uważa, że byłby to przełomowy momentem dla branży. – Przyniosłoby większą stabilność na często niestabilnym rynku, co – jak pokazuje obecny tydzień – jest potrzebne – tłumaczy.
Wcześniej z podobną inicjatywą jak IOSCO wystąpiła Rada Stabilności Finansowej (międzynarodowy organ monitorujący globalny system finansowy), a le podobne trendy widać w Szwajcarii, Estonii, Wlk. Brytanii, czy na Litwie. – Rynek kryptowalut osiągnie swój pełny potencjał tylko wtedy, gdy będzie maksymalnie przejrzysty. Globalny organ regulacyjny może zapewnić jasność, spójność i kontrolę rządom krajowym, firmom i platformom handlowym, a w efekcie lepszą ochronę konsumentów – zaznacza Kral.