Jak wynika z najnowszych danych IDC, w sumie w naszym kraju w ubiegłym roku dostarczono 8,5 mln smartfonów. Niemal co trzeci miał logo Xiaomi. Chiński koncern niespodziewanie został liderem naszego rynku takich urządzeń. W okresie pandemii wygryzł sobie 32-proc. udział w sprzedaży nad Wisłą, zrzucając na drugie miejsce Samsunga (22 proc.).
– Covid-19 negatywnie wpłynął na sprzedaż smartfonów, ponieważ do zdalnej pracy czy nauki dużo praktyczniejszym zakupem był laptop czy nawet tablet. Spadł także popyt na flagowe modele, a do łask klientów wróciły tańsze smartfony, które do niedawna jeszcze ich zdaniem nie zapewniały im wystarczająco dobrych doświadczeń z użytkowania. Dlatego też spadły średnie ceny a przez to wartość rynku – komentuje Marek Kujda, analityk IDC.
CZYTAJ TAKŻE: Długie ręce Waszyngtonu. Huawei ma kłopoty na własnym rynku
Xiaomi nie może jednak narzekać. Firma sprzedała w ub. r. w Polsce ponad 2,6 mln smartfonów, czyli niemal 91 proc. więcej niż rok wcześniej. Wartościowo urosła zaś o ponad 118 proc. Dla porównania Samsung zanotował prawie 50-proc. zjazd wartościowo i 45-proc. – ilościowo. Pod względem liczby sprzedanych smartfonów miejsce na podium zapewnił sobie też Huawei. Na rynek wprowadził niemal 1,4 mln urządzeń (o 38 proc. mniej niż rok wcześniej, przy niemal 51-proc. spadku wartości sprzedaży). Dalej w rankingu uplasowały się Apple (z udziałem ilościowym 10,4 proc.), Motorola (0,65 proc.) i Oppo (0,51 proc.).
Najwięcej powodów do narzekań, mimo trzeciego miejsca na liście IDC ma Huawei. Gigant w IV kwartale miał fatalne wyniki sprzedaży – w konsekwencji w ostatnich trzech miesiącach dał się wyprzedzić m.in. Apple, Lenovo i Oppo, zajmując dopiero 6. miejsce. Na drugim biegunie znalazł się Apple. W ujęciu wartościowym to lider sprzedaży w 2020 r. w naszym kraju, z ponad 26-proc. udziałem w rynku.