Niestety, jak to często bywa w przypadku firmy z logo nadgryzionego jabłka, nie zaskoczono nowinkami, których nie miałaby już konkurencja. Co więcej, część z prezentowanych funkcjonalności, podobnie jak dotąd, nie będzie dostępna w naszym kraju. Powodów jest kilka, ale kluczowy to brak wsparcia języka polskiego.
Jednym z najciekawszych ogłoszeń na WWDC była informacja o poszerzeniu możliwości FaceTime. Teraz z komunikatora dedykowanego użytkownikom Apple będą mogli korzystać także posiadacze sprzętów z Androidem i systemem Windows. FaceTime będzie można uruchomić więc na innym smartfonie niż iPhone oraz w internetowej przeglądarce peceta, który nie jest Mac’iem. Co więcej, poprawiono jakość połączeń – dodano system wyciszania dźwięków otoczenia, by głos rozmówcy był lepiej słyszalny, a także możliwość wyświetlania rozmówców ze specjalnym oznaczeniem osoby, która właśnie mówi. To ewidentnie pokazuje, że w dobie zdalnej pracy i edukacji, Apple chce, np. kosztem Zoom’a, wygospodarować dla siebie nieco rynkowego tortu.