Pierwsza połowa 2020 r. to wysyp premier smartfonów – swoje modele z serii Galaxy S20 zaprezentował już Samsung (do rąk klientów trafią w połowie miesiąca), na marzec Huawei zaplanował prezentację P40, a wkrótce Apple ogłosi wejście na rynek nowego iPhone’a. Do tego pojawią się Mi10 i 10 Pro od Xiaomi. Ale oczekiwanego szału zakupowego raczej nie będzie. Tak twierdzą analitycy IDC, którzy skorygowali prognozy dotyczące sprzedaży komórek.
Vivo czeka z wejściem
Zdaniem IDC na skutek koronawirusa, który już spowodował, że odwołano największe targi telekomunikacyjne w Europie – MWC w Barcelonie, i zamknięto wiele fabryk w Azji, trzeba się liczyć w br. ze spadkiem sprzedaży o ponad 2 proc. (wcześniej przewidywano 1,5-proc. wzrost). Tylko w ciągu dwóch pierwszych kwartałów 2020 r. rynek ten ma się skurczyć o niemal 11 proc. Czy epidemia odbije się na polskim rynku i w jakim stopniu? Nie wiadomo. Z pewnością pierwszy efekt już jest widoczny. W lutym w Polsce zadebiutować miał nowy producent smartfonów – Vivo. Plany ekspansji chciał ogłosić na MWC. Chińska firma postanowiła jednak poczekać.
Ale na razie większych oznak wywołanego koronawirusem spowolnienia w zakupach smartfonów w naszym kraju nie widać. Popytowi sprzyja wysyp premier. Producenci postawili na udoskonalone aparaty fotograficzne, pozwalające na precyzyjne oddanie rzeczywistości, a także nagrywanie coraz lepszych filmów. Tegorocznym hitem mają być aparaty o rozdzielczości 108 megapikseli. Taki posiada już dostępny na rynku Xiaomi Mi Note 10, a firma zapowiada, że wyposażone będą w niego również premierowe modele – Mi 10 i 10 Pro. W aparat robiący zdjęcia o takiej rozdzielczości wyposażony jest też Samsung Galaxy S20 Ultra.
CZYTAJ TAKŻE: Play sprzedał mniej smartfonów przez problemy Huawei