BlaBlaCar to jednorożec (startup wyceniany na ponad 1 mld dol.) przez wielu określany jako francuski Uber. Firma, znana w Polsce z aplikacji oferującej „podwózki” autem z kierowcami, którzy jadą w tym samym kierunku (do innego miasta, a nawet kraju – to tzw. carpooling), chce stać się platformą multimodalną.
CZYTAJ TAKŻE: Odżyły elektryczne hulajnogi. Czas na nowych graczy
BlaBla pierwszy krok już zrobił – w ubiegłym roku przejął Busfor, rosyjski serwis do rezerwacji podróży autokarowych, i rzucił wyzwanie FlixBusowi. Spółka uruchomiła sprzedaż biletów autobusowych lokalnych partnerów (w Polsce współpracuje z flotami Sindbad, Neobus czy Polonus), a teraz szykuje dalszą ekspansję. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, francuska firma chce zaoferować w naszym kraju flotę elektrycznych rowerów i hulajnóg pożyczanych na minuty.
Frederic Mazzella, założyciel BlaBlaCarBloomberg
– Wychodzimy z fazy spowolnienia spowodowanego koronawirusem. Polska to jeden z najszybciej odbudowujących się krajów pod kątem popytu i podaży po kryzysie. W ostatnim tygodniu maja odnotowaliśmy już 30 proc. ubiegłorocznej aktywności w tym okresie – mówi Olgierd Szylejko, country manager BlaBlaCar na Polskę.