W przeciwieństwie do Tindera użytkownicy nie muszą odrzucać lub akceptować propozycji znajomości, zrobi to za nich algorytm. On podpowie, kim warto się zainteresować, z kim sparować, bo jest podobny pod względem zainteresowań czy charakteru. Można też stworzyć sobie listę dziewięciu znajomych lub obserwujących. Jeśli ktoś z nich też nas doda do takiej listy, nawzajem się o tym dowiemy.
CZYTAJ TAKŻE: Ten wielki kraj zablokował Tindera. Bo aplikacje randkowe są niemoralne
Facebook twierdzi, że jego algorytm łączenia w pary jest dokładniejszy i stawia na jakość, a nie na ilość. Temu też służy cała lista dodatkowych pytań, na które użytkownik aplikacji musi odpowiedzieć, są to m.in. pytania o palenie papierosów, picie alkoholu, dzieci, przekonania religijne, wzrost, a także o to, czy dana osoba szuka poważniejszego związku czy raczej jest nastawiona na przygodne, krótkie znajomości.
W aplikacji randkowej będzie widniało to samo imię i wiek, jakie użytkownik podał na głównym profilu Facebooka. Można natomiast zmienić zdjęcie i wybrać informacje o tożsamości płciowej, miejscowości, firmach, ukończonych szkołach, a także o tym, którą płcią jest użytkownik zainteresowany. Profil randkowy można łatwo usunąć, bez likwidacji konta na Facebooku.
CZYTAJ TAKŻE: Sympatię goni randkowy serwis dla gejów. Zaskakujące dane