Największa ogólnokrajowa sieć społecznościowa VK (WKontakcie) obejmująca 75 procent użytkowników Runetu (rosyjskiego internetu), znalazła się pod kontrolą miliardera Jurija Kowalczuka, który wraz ze swoim bankiem Rassija od zajęcia ukraińskiego Krymu przez Rosję w marcu 2014 r jest na pierwszym miejscu czarnej listy objętych sankcjami Zachodu Rosjan i rosyjskich firm.
VK sprzedał kremlowskim kręgom Putina oligarcha Aliszer Usmanow. Jak to się robi? Struktury miliardera Usmanowa zgodziły się sprzedać swoje udziały w VK towarzystwu ubezpieczeniowemu Sogaz. Największym udziałowcem tej ostatniej z udziałem 32,3 proc. jest Jurij Kowalczuk. Departament skarbu USA nazywa Kowalczuka „osobistym kasjerem” rosyjskiego prezydenta.
Czytaj więcej
Kreml grozi blokadą 13 firmom, m.in. Google i Facebookowi, jeżeli nie będą przestrzegać nowych przepisów regulujących pracę w sieci w Rosji. Muszą m.in. wprowadzić cenzurę i udostępniać dane użytkowników.
Wcześniej - dwa tygodnie temu, drugi co do wielkości udziałowiec VK - największy bank Rosji - państwowy Sbierbank, ogłosił zamiar sprzedaży swoich udziałów Gazprombankowi. Największym udziałowcem Gazprombanku jest niepaństwowy fundusz emerytalny Gazfond, również kontrolowany przez Kowalczuka, przypomina Moscow Times.
Teraz pora się odwdzięczyć. Kupioną przez Kowalczuka firmą pokieruje syn szefa administracji prezydenckiej Siergieja Kirienki - Władimir. Kirienko Jr., obecnie piastujący stanowisko wiceprezesa Rostelecomu - państwowego operatora komórkowego. Kirienko był odpowiedzialny za rozwój centrów danych i uruchomienie platformy multimedialnej Wink w Rostelecom.