W wypadku agresji na Ukrainę, do Rosji nie trafi żaden samolot, smartfon, laptop, telewizor czy inny sprzęt, który zawiera choćby jedną amerykańską część czy wykorzystuje amerykańską technologię. Sankcje objęłyby też wszystkie rosyjskie banki i firmy państwowe.

Dziś w Genewie delegację USA i Rosji rozmawiają o sytuacji na granicy ukraińskiej. Associated Press, powołując się na źródła w Białym Domu informuje, że ograniczenia eksportowe w przypadku rosyjskiej agresji na Kijów mogą być porównywalne z tymi, które Stany Zjednoczone stosują wobec Kuby, Syrii, Korei Północnej i Iranu.

„We współpracy z naszymi sojusznikami i partnerami, natychmiast spowodowalibyśmy poważne i ogromne straty dla rosyjskiej gospodarki, w tym dla jej systemu finansowego i sektorów, które Kreml uważa za krytyczne”, powiedział AP urzędnik administracji Joe Bidena.

Wcześniej agencja Bloomberg informowała, że Waszyngton rozważa możliwość ograniczenia eksportu produktów high-tech do Federacji Rosyjskiej, a także mikroelektroniki, która jest wytwarzana przy użyciu amerykańskich technologii lub oprogramowania. Lista komponentów i towarów może obejmować od awioniki i narzędzi czy maszyn po smartfony, laptopy, konsole do gier i telewizory.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał wypowiedzi Zachodu o przygotowywaniu przez Moskwę operacji wojskowej przeciwko Ukrainie, niczym nie uzasadnionym i bezpodstawnym podsycaniem napięcia. Zapewnił, ż Rosja nie stanowi dla nikogo zagrożenia i dokłada wszelkich starań, aby „pomóc Kijowowi w rozwiązaniu konfliktu w Donbasie, pozostając jednocześnie wierną formatowi normandzkiemu i porozumieniom mińskim”.