Rosyjski organ odpowiedzialny za monitorowanie, kontrolowanie i cenzurowanie rosyjskich środków masowego przekazu oskarżył należącą do Google platformę do udostępniania wideo YouTube, że stała się „jedną z kluczowych platform rozpowszechniających fałszerstwa (fałszywe obrazy) dotyczące przebiegu (rosyjskiej) specjalnej operacji wojskowej na terytorium Ukrainy”. Roskomnadzor twierdzi, że YouTube dyskredytuje też Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej” – informuje Reuters.

Od teraz w serwisie nie pojawią się żadne reklamy rosyjskich firm.

W zeszłym miesiącu Rosja zażądała od Google zaprzestania rozpowszechniania na YouTube tak zwanych gróźb pod adresem rosyjskich obywateli. Regulator zablokował również usługę agregatora wiadomości Google w marcu, oskarżając ją o umożliwienie dostępu do fałszywych materiałów dotyczących tzw. specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie – czyli na temat inwazji rosyjskiej na ten kraj.

Rosyjski parlament w zeszłym miesiącu uchwalił ustawę przewidującą karę więzienia do 15 lat za celowe rozpowszechnianie „fałszywych” wiadomości, które są sprzeczne z relacjami rządowymi na temat wojska i operacji wojskowych.

Oburzona tym, że Meta Platforms pozwala użytkownikom mediów społecznościowych w Ukrainie publikować wiadomości takie jak „Śmierć rosyjskim najeźdźcom”, Moskwa zablokowała w marcu należącego do koncernu Instagram, a następnie zablokowała swoim obywatelom dostęp do Facebooka.