Jeff Bezos ostrzega: Musk może dać Chinom wpływ na Twittera

Przejęcie za 44 mld dol. popularnej platformy społecznościowej przez najbogatszego człowieka na świecie wzbudza mnóstwo kontrowersji. Głos zabrał rywalizujący z nim miliarder, twórca Amazona.

Publikacja: 26.04.2022 12:18

Prezydent Chin Xi Jinping

Prezydent Chin Xi Jinping

Foto: EPA/ROMAN PILIPEY

Zakup Twittera przez Elona Muska ma wielu zwolenników, którzy liczą, zgodnie z zapewnieniami samego miliardera, że stanie się on teraz serwisem, w którym zapewniona zostanie pełna wolność słowa, a działania algorytmów usuwających wpisy będzie klarowna dla wszystkich. Jest jednak również grono osób, które wątpią w szczerość deklaracji Muska.

Jeff Bezos, drugi z najbogatszych ludzi na planecie, już testuje zaangażowanie swojego antagonisty w walkę o wolne tweety. Twórca Amazona na Twitterze podał dalej komentarz Mike’a Forsytha, dziennikarza „New York Timesa”, który wskazał, że interesy biznesowe Tesli w Chinach mogą dać Pekinowi wpływ na Twittera za pośrednictwem jego nowego właściciela. Chiny to bowiem obecnie największy rynek zbytu dla producenta elektrycznych aut, tuż po rodzimym rynku amerykańskim. Głównym dostawcą baterii dla pojazdów produkowanych przez firmę Muska są również producenci z Chin. Dziennikarz napisał, że od 2009 r., gdy Pekin zakazał Twittera w tym kraju, Chiny przestały mieć jakikolwiek wpływ na tę platformę społecznościową. – Teraz może się to zmienić – zasugerował Forsyth.

Czytaj więcej

Elon Musk już oficjalnie kupuje Twittera. Jest zgoda

I właśnie tego nie omieszkał przytoczyć Bezos. „Interesujące pytanie. Czy chiński rząd właśnie zyskał trochę wpływu?” – pyta miliarder.

Jeff Bezos na razie nie doczekał się odpowiedzi założyciela Tesli. Więc po 90 minutach sam sobie odpowiedział, podając w kolejnym tweecie: „Musk jest wyjątkowo dobry w poruszaniu się w tego typu złożonych sytuacjach”.

Grono osób, którym zakup Muska nie przypadł do gustu, jest większe. Serwis The Verge pisze, że miliarder, którego majątek szacuje się na ok. 270 mld dol., nie ma też zwolenników wśród samych pracowników Twittera. Ale wiele znanych osobistości świata biznesu cieszy owa zmiana właścicielska. Za Muskiem murem stanął sam założyciel „ćwierkającej” aplikacji – Jack Dorsay. „Elon to jedyne rozwiązanie, któremu ufam” – napisał o akwizycji Muska.

Zakup Twittera przez Elona Muska ma wielu zwolenników, którzy liczą, zgodnie z zapewnieniami samego miliardera, że stanie się on teraz serwisem, w którym zapewniona zostanie pełna wolność słowa, a działania algorytmów usuwających wpisy będzie klarowna dla wszystkich. Jest jednak również grono osób, które wątpią w szczerość deklaracji Muska.

Jeff Bezos, drugi z najbogatszych ludzi na planecie, już testuje zaangażowanie swojego antagonisty w walkę o wolne tweety. Twórca Amazona na Twitterze podał dalej komentarz Mike’a Forsytha, dziennikarza „New York Timesa”, który wskazał, że interesy biznesowe Tesli w Chinach mogą dać Pekinowi wpływ na Twittera za pośrednictwem jego nowego właściciela. Chiny to bowiem obecnie największy rynek zbytu dla producenta elektrycznych aut, tuż po rodzimym rynku amerykańskim. Głównym dostawcą baterii dla pojazdów produkowanych przez firmę Muska są również producenci z Chin. Dziennikarz napisał, że od 2009 r., gdy Pekin zakazał Twittera w tym kraju, Chiny przestały mieć jakikolwiek wpływ na tę platformę społecznościową. – Teraz może się to zmienić – zasugerował Forsyth.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Niemiecki robot ma być jak dobry chrześcijanin. Zaskakujące przepisy za Odrą
Globalne Interesy
Mark Zuckerberg rzuca wyzwanie ChatGPT. „Wstrząśnie światem sztucznej inteligencji”
Globalne Interesy
Amerykański koncern zwalnia pracowników. Protestowali przeciw kontraktowi z Izraelem
Globalne Interesy
Zagadkowa inwestycja Microsoftu w arabską sztuczną inteligencję. Porzucone Chiny
Globalne Interesy
Sprzedaż iPhone'ów runęła i Apple traci pozycję lidera. Jest nowy król smartfonów