Pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone – powiedział amerykański pisarz Mark Twain, kiedy przeczytał w gazecie swój nekrolog. Mocno przesadzone wydają się też zapowiedzi schyłku serwisu streamingowego Netflix, który na początku tego roku zaczął niespodziewanie tracić użytkowników. Skończył się pandemiczny boom, firma zaczęła podnosić ceny, a konkurencja znacząco zaostrzyła się za sprawą takich rywali jak Amazon Prime, Apple TV, a zwłaszcza Disney+ z jego gigantyczną biblioteką filmów oraz seriali. Jednocześnie klienci zaczęli łapać się za kieszenie w sytuacji spowolnienia gospodarczego i rosnących kosztów utrzymania. W efekcie firma straciła miliardy dolarów kapitalizacji, musiała redukować miejsca pracy, a jej przyszłość stanęła pod znakiem zapytania.
Ale Netflix zaskoczył. Przed tygodniem poinformował o wzroście liczby abonentów o 2,4 mln w III kwartale i ma ich obecnie 233 mln. Zniwelował tym samym straty z dwóch poprzednich kwartałów. Przyciągnęły widzów takie hity jak „Stranger Things 4” w lipcu i „Dahmer. Potwór: Historia Jeffreya Dahmera” we wrześniu. Pomogło też wprowadzenie wyznaczonej strefy dla dzieci, co sprawiło, że Netflix stał się cenniejszą ofertą dla rodzin. Co ważne, Netflix spodziewa się jeszcze szybszego wzrostu liczby subskrybentów na całym świecie w nadchodzących miesiącach. To może oznaczać powrót na miejsce króla streamingu, które utracił na rzecz koncernu Disney i jego ofert Disney+, Hulu i ESPN+.
Reklamy i dzielenie
Przyspieszyć rozwój firmy mają nowe projekty. Od 3 listopada ruszy w wybranych krajach, w tym USA (na razie nie ma wśród nich Polski), sprzedaż tańszego abonamentu z reklamami w cenie 6,99 dol. Tymczasem najtańszy z obecnych pakietów kosztuje 10 dol. (w Polsce to 29 zł). Wcześniej firma broniła się przed takim rozwiązaniem.
Według Bloomberga platforma nie będzie wyświetlać reklam podczas oryginalnych produkcji i filmów dla dzieci. W pozostałych przypadkach treści tego typu pojawią się w trakcie emisji (nie będzie reklam przed i po filmach). Wyświetlane będą co godzinę i mają trwać do ok. 4 minut. Reklamy będą serwowane przez partnera – Microsoft. – Microsoft zaoferował elastyczne podejście do innowacji zarówno w technologii i sprzedaży, jak również zobowiązał się do silnej ochrony prywatności abonentów – stwierdził, cytowany przez CNN, Greg Peters, dyrektor operacyjny firmy Netflix.
Czytaj więcej
Państwa arabskie rejonu Zatoki Perskiej podjęły skoordynowaną akcję przeciwko Netfliksowi. Serwis ma usunąć „obraźliwe” materiały.