Elon Musk nie schodzi z czołówek serwisów informacyjnych i dokłada nowe informacje, powodując kolejne spekulacje co do przyszłości swojego ostatniego nabytku czyli Twittera.
W niedzielę wieczorem opublikował na swoim koncie sondę, czy ma odejść ze stanowiska prezesa. Do godzin porannych wzięło w niej udział ponad 14,7 mln osób, Ostatecznie o 12.20 zamknięto głosowanie. 575 proc. odpowiedziało, iż Musk powinien odejść. 42,5 proc. było innego zdania.
Miliarder powiedział wcześniej, że podporządkuje się wynikom sondażu, w kilku następnych tweetach zasugerował, że poważnie myśli o odejściu i wystosował niejasną groźbę dotyczącą przyszłości Twittera, jeśli zostanie wykluczony. „Uważaj, czego sobie życzysz, bo możesz to dostać” – napisał.
Czytaj więcej
Zapowiadane przez Elona Muska dogłębne zmiany w popularnej platformie społecznościowej zaczynają się materializować. Praktycznie znikają ograniczenia w liczbie znaków dla tweetów, a także wchodzą znaczniki Twitter Blue. Na tym nie koniec.
Odkąd kupił Twittera za 44 miliardy dolarów i objął stanowisko dyrektora generalnego pod koniec października, Musk przechodzi od jednej kontrowersyjnej decyzji do kolejnej. Od razu zwolnił kilku dyrektorów najwyższego szczebla i połowę personelu Twittera. Postawił pozostałym pracownikom ultimatum, że muszą wykonać „ekstremalnie intensywną” pracę lub odejść — i około 1 tys. z tego skorzystało. Wciąż zwalnia pracowników, którzy otwarcie się z nim nie zgadzali. Do tego uruchomił, zatrzymał i ponownie uruchomił poprawiony system weryfikacji kont, który kosztuje 8 dol. miesięcznie. Tym samym doprowadził do powszechnego fałszowania kont.
Pozwolił też na powrót niektórych trwale zablokowanych kont platformy, w tym byłego prezydenta Donalda Trumpa i wielu ludzi, którzy byli zaangażowani w dezinformację, teorie spiskowe lub mowę nienawiści.
Tymczasem marki usuwają swoje reklamy z Twittera z lewej i prawej strony. Musk powtarza, że finanse Twittera są w tragicznej kondycji.
Odpowiadając na niedzielny tweet, w którym badacz sztucznej inteligencji z MIT, Lex Fridman, powiedział, że przyjmie stanowisko dyrektora generalnego, Musk zasugerował, że nie jest do końca zadowolony ze swojego nowego zadania zauważając, że firma od maja jest na prostej drodze do bankructwa.