Zhao Weiguo był prezesem producenta chipów komputerowych Tsinghua Unigroup. W oświadczeniu Centralna Komisja Kontroli Dyscypliny twierdzi, że „państwową firmę, którą zarządzał, traktował jak swoje prywatne lenno”. Miał przekazać dochodowe firmy swoim krewnym i przyjaciołom oraz kupował towary i usługi od firm zarządzanych przez nich po cenach znacznie wyższych niż rynkowe. Sprawą zajmuje się obecnie prokuratura – pisze BBC.
Czytaj więcej
Chiny i USA pompują w swoich producentów mikroprocesorów grube miliardy. Na amerykański Chips Act Pekin odpowiedział wielkim funduszem wsparcia swoich firm.
Sprawa jest tym boleśniejsza dla władz w Pekinie, że Tsinghua Unigroup była kiedyś filią prestiżowego Uniwersytetu Tsinghua, do którego uczęszczał prezydent Xi Jinping. W ciągu ostatniej dekady wspierana przez państwo firma dokonała serii przejęć i stała się jednym z wiodących chińskich producentów chipów. Jednak pod kierownictwem Zhao zadłużyła się i nie wywiązał się z kilku płatności obligacji w 2020 r. Firma zakończyła 20-miesięczną restrukturyzację w lipcu ubiegłego roku. Dzięki temu znalazł się pod kontrolą konsorcjum kierowanego przez dwie wspierane przez państwo firmy venture capital. Mniej więcej w tym czasie Zhao ustąpił ze stanowiska szefa Tsinghua Unigroup. Chińskie media poinformowały, że został zabrany z domu przez władze w celu przeprowadzenia dochodzenia. Kilka innych wiodących postaci w chińskim przemyśle półprzewodników również zostało objętych dochodzeniem.
Półprzewodniki, które zasilają wszystko, od telefonów komórkowych po sprzęt wojskowy, znajdują się w centrum ostrego sporu między USA a Chinami. Są obecnie oczkiem w głowie Pekinu. W październiku Waszyngton ogłosił, że będzie wymagał licencji dla firm eksportujących do Chin amerykańskie chipy lub wytworzone przy pomocy amerykańskich narzędzi, np. oprogramowania. Na początku tego miesiąca Holandia poinformowała, że planuje również nałożyć ograniczenia na eksport „najbardziej zaawansowanej” technologii mikrochipowej w celu ochrony bezpieczeństwa narodowego.
Czytaj więcej
ASML, holenderski producent maszyn do układów scalonych, jeden z największych na świecie, oskarżył byłego pracownika z Chin o kradzież danych związanych z zastrzeżoną technologią. To nie pierwszy taki przypadek.