Nowe chińskie restrykcje na eksport metali ziem rzadkich są oficjalnie uzasadniane kwestiami bezpieczeństwa narodowego. Od 1 sierpnia spółki starające się o licencje na eksport niektórych związków galu i germanu będą musiały ujawniać, kto będzie ich odbiorcą końcowym i w jakich procesach technologicznych zostaną wykorzystane te surowce.
Gal jest surowcem wykorzystywanym m.in. do produkcji elementów obwodów scalonych, półprzewodników i diod. German jest natomiast używany do produkcji światłowodów.
"Ten ruch będzie miał nieduży wpływ na globalną podaż. Zakres tych restrykcji jest bowiem ograniczony. To jednak strzał ostrzegawczy, mający przypomnieć krajom takim jak USA, Japonia czy Niderlandy, że Chiny dysponują opcjami odwetowymi. Chcą w ten sposób odstraszyć te kraje przed nakładaniem kolejnych restrykcji na dostęp Chińczyków do najnowocześniejszych mikroprocesorów i narzędzi" - piszą analitycy Eurasia Group.
Czytaj więcej
Import mikroprocesorów do Stanów Zjednoczonych z nowych kierunków rośnie nawet w tysiącach procent. Chiny mają się czego obawiać.
Agencja Reutera zacytowała anonimowego oficjela z Ministerstwa Przemysłu Korei Południowej, który stwierdził, że nowe chińskie ograniczenia będą miały w krótkim terminie mały wpływ na rynek, ale nie można wykluczyć wprowadzenia restrykcji dotyczących kolejnych metali ziem rzadkich.