Decyzja TSUE to cios w model biznesowy firmy Meta w Europie. Ale decyzja sądu ma dalej idące implikacje i będzie przeszkodą w polityce reklamowej również dla innych gigantów internetowych. Wyrok uniemożliwia koncernowi Meta wykorzystanie danych ze wszystkich jego usług, w tym WhatsApp i Instagram, w celu dokładniejszego profilowania użytkowników Facebooka. Choć decyzja TSUE ogranicza się tylko do Unii Europejskiej to może mieć przełomowe znaczenie dla regulacji internetu na świecie. Przemysław Polański, ekspert w obszarze prawa nowych technologii z Akademii L. Koźmińskiego, wskazuje, że zgodnie z wyrokiem trybunału, dla realizacji działań marketingowych w internecie przez firmy takie jak Meta niezbędne jest uzyskanie uprzedniej zgody użytkownika. – Zgody takiej nie można ukryć w ogólnych warunkach umów, co właśnie zrobiła Meta. Możemy się więc spodziewać zasadniczej zmiany podejścia do uzyskiwania zgód na przetwarzanie naszych danych, zarówno w Facebooku, jak i w powiązanych aplikacjach, takich jak Messenger czy Instagram – tłumaczy.

Czytaj więcej

Facebook tnie do kości. Pracę straci kolejne 10 tys. pracowników

TSUE zwraca uwagę na fakt, że Meta łączy dane osobowe, które pozyskuje za pomocą swojego serwisu, z danymi niekoniecznie osobowymi, które wynikają ze sposobu korzystania przez użytkownika z innych serwisów internetowych (i to już po tym, jak ten opuści stronę Facebooka). Eksperci twierdzą, iż takie łączenie danych wymaga zgody użytkownika i jego świadomości w tym zakresie, tym bardziej, że bardzo często może dojść do pozyskania w ten sposób danych wrażliwych, których przetwarzanie jest, co do zasady, zakazane w UE. – Mowa tu przede wszystkim o danych dotyczących zdrowia, które mogą być wywnioskowane lub pozyskane z innych stron internetowych, które odwiedza użytkownik po opuszczenia Facebooka – np. szuka informacji na temat pewnych chorób czy kupuje leki w internetowych aptekach. Pozyskiwanie tego rodzaju danych wymaga bezwzględnie zgody, która musi być w odpowiedni sposób pozyskana i udokumentowana. Inaczej firmy takie jak Facebook narażają się na bardzo poważną odpowiedzialność prawną – wyjaśnia Przemysław Polański. – Wyrok ten będzie miał znaczenie nie tylko dla Mety, ale też innych firm, które opierają swój model biznesowy na śledzeniu użytkowników w zamian za dostęp do bezpłatnej usługi świadczonej drogą elektroniczną – dodaje.