Jak donoszą amerykańskie i brytyjskie media, gigant e-commerce nie wspiera w tym zakresie pracowników. W rezultacie często unikają opieki medycznej ze względu na wysokie jej koszty i kontynuują pracę pomimo obrażeń.
Kurierzy których to spotkało przyznają, że Amazon zapłacił im za niedokończoną dostawę, ale nie byli w stanie powiedzieć, czy firma pomoże w szerszym zakresie. Gdy dzwonią na infolinię konsultanci zalecają wezwanie karetki, ale dodają, iż nie mogą zagwarantować, że kurier otrzyma zwrot wydatków.
Zazwyczaj osoby pogryzione przez psy mogą ubiegać się o odszkodowanie pracownicze, które zapewnia ochronę pracownikom w USA, którzy odnieśli obrażenia w pracy. Amazon uważa jednak swoich kierowców za niezależnych wykonawców, a nie pracowników, co – jak twierdzi firma – pozwala im „być swoim własnym szefem i tworzyć własny harmonogram” w podobny sposób jak kierowcy Ubera. Z tego powodu firma przekazuje kierowcom pogryzionym przez psy, że nie przysługuje im odszkodowanie. Tak twierdzi wielu pracowników Flex, którzy rozmawiali z brytyjskim „Guardianem”.
Czytaj więcej
Trwają zaawansowane testy usług powietrznych dostaw bezzałogowcami. Za takim projektem stoi Google, ale i inne firmy mają duże ambicje na tym rynku.
- To niesprawiedliwe – mówi Kenneth M. Phillips, prawnik, którego praktyka od ponad 30 lat koncentruje się wyłącznie na pogryzieniach przez psy. - Amazon wie, że ci ludzie są pogryzieni przez psy, bo zdarza się to coraz częściej. A jeśli ci ludzie nie mają ubezpieczenia zdrowotnego i wiedzy potrzebnej do skontaktowania się z prawnikiem, to mają problemy – dodaje.