SpaceX poinformował, że celował ze startem w piątek. Ale całą operację przesunięto na sobotę. "Musimy wymienić siłownik płetwy siatkowej, więc start został przełożone na sobotę" – ogłosił założyciel i dyrektor generalny firmy Elon Musk za pośrednictwem X (wcześniej znanego jako Twitter). Płetwy siatkowe to struktury przypominające gofry w pierwszym stopniu Super Heavy Starshipa, które pomagają boosterowi sterować lotem powrotnym na Ziemię.
„FAA ustaliła, że SpaceX spełnia wszystkie wymagania dotyczące bezpieczeństwa, ochrony środowiska, polityki i odpowiedzialności finansowej" – podała w cytowanym przez Reutersa oświadczeniu agencja, która nadzoruje starty komercyjne.
Ulepszona rakieta po katastrofie
Pierwsza próba wysłania Starshipa w kosmos przez SpaceX miała miejsce w kwietniu, kiedy rakieta eksplodowała w powietrzu cztery minuty po starcie Doszło też do zniszczenia platformy startowej i wyrzucenia kawałków piasku i betonu na wiele kilometrów, co zaniepokoiło FAA.
Czytaj więcej
Kolejny po kwietniowej katastrofie lot statku Starship miał się odbyć w pierwszej połowie sierpnia. Nie ma jednak na to zgody Federalnej Agencji Lotniczej (FAA). Raport z wypadku dopiero trafił do tej instytucji. A ekolodzy nie próżnują.
Chociaż Musk, dyrektor generalny i założyciel SpaceX, uznał próbę startu Starshipa za przekraczającą jego oczekiwania, nie udało się osiągnąć ogólnych celów testowych, czyli dotrzeć w przestrzeń kosmiczną, wykonać prawie pełne okrążenie Ziemi i ponownie wejść w atmosferę oraz wylądować u wybrzeży Hawajów. W wywiadzie dla space.com Elon Musk powiedział, że w rakiecie i systemie startowym wprowadzono od czasu kwietniowej katastrofy ponad tysiąc poprawek. Na platformie startowej zainstalowano też nowy system rozpraszający energię i ciepło, a więc zapobiegający wyrzuceniu masy ziemi i gruzu podczas startu. Spod wzmocnionej stalowej płyty wyrzucane w górę ogromne ilości wody (to tzw. prysznic).