Sześć do ośmiu tygodni – odpowiedział Elon Musk, założyciel SpaceX, zapytany 13 czerwca o start kolejnego statku, po tym jak w kwietniu w trakcie dziewiczego rejsu eksplodowała pierwsza testowa rakieta. Od tego czasu Starship Super Heavy Booster 9 został przetransportowany na platformę startową Starbase i przeszedł testy załadunku paliwa i tzw. deflektora płomienia.
Problem w tym, że zapowiedziany czas startu właśnie minął, a statek nie uzyskał odpowiednich zgód. Dokumenty związane z wypadkiem podczas poprzedniego lotu przekazał dopiero teraz. - Jeśli nie wdroży zaleceń FAA, nie poleci, a to może go uziemić na miesiące – pisze portal Flying. „Bezpieczeństwo publiczne i działania, które jeszcze nie zostały podjęte przez SpaceX, będą decydować o harmonogramie startów” – odpowiedziała portalowi FAA. Tymczasem sam SpaceX liczy optymistycznie na możliwość startu jeszcze w sierpniu.