W sobotę rano Musk opublikował na swoim koncie ankietę, w której zapytał użytkowników platformy, czy Jones powinien zostać przywrócony. Do sobotniego wieczoru, kiedy zamknięto głosowanie, około 70 proc. z prawie 2 milionów respondentów zagłosowało na „tak” – podaje CNN. Wczesnym rankiem w niedzielę Musk skomentował wynik ankiety, mówiąc: "Ludzie przemówili i tak będzie".
Posunięcie miliardera, który sam promował teorie spiskowe i wpuścił na X wiele głosów ekstremistów od czasu przejęcia platformy, prawdopodobnie wpłynie jeszcze bardziej na serwis, ponieważ reklamodawcy coraz bardziej dystansują się od kontrowersyjnych treści na platformie, których wciąż przybywa. Chodzi o mowę nienawiści, antysemityzm i teorie spiskowe.
Musk zignorował bojkot reklamodawców
Wielu głównych reklamodawców opuściło platformę w ostatnich tygodniach z powodu obaw o postrzeganie marki, wywołanych przez samego Muska, który poparł antysemicką teorię spiskową w listopadzie. Musk przeprosił za swój post kilka dni później wśród burzy reakcji. Ale bojkot reklamodawców trwa, co według niego może doprowadzić do zniszczenia serwisu.
Czytaj więcej
Reklamodawcy na X (dawny Twitter) uciekają jeden za drugim. Kolejne firmy twierdzą, że popularna platforma społecznościowa stałą się serwisem pełnym fake newsów i siejącym dezinformację. Do tego nie pomaga sam Elon Musk – właściciel X.
Musk przyznał w sobotę, że przywrócenie Jonesa „byłoby złe dla X finansowo”, ale argumentował, że „zasady liczą się bardziej niż pieniądze”. Starał się przedstawiać siebie jako bojownika o wolność słowa.