Rok 2024 zaczął się od potężnego zamieszania wokół złotego. Jego notowania wobec euro według wykresów Google znacząco przebiły poziom 5 zł. Wywołało to szok i lawinę pytań o przyczynę tak gwałtownego osłabienia polskiej waluty. Okazało się, że do żadnego osłabienia nie doszło. Bardzo szybko zareagował minister finansów, Andrzej Domański.
Tak kształtował się w poniedziałek rzeczywisty kurs złotego. Błąd Google'a nie zaszkodził polskiej walucie
"Spokojnie. Ten kurs złotego, który sieje panikę to "fejk" (błąd źródła danych). Za chwilę otworzą się rynki w Azji i sytuacja wróci do normy" - napisał na platformie X. Odesłał do notowań serwisu Bloomberg, który pokazywał prawidłową wartość polskiej waluty. We wtorek zareagował NBP. Podkreślił, że wykresy prezentowane przez Google nie zawsze są precyzyjne i że koncern nie weryfikuje zaciąganych danych publicznych.
Czytaj więcej
Noworoczny wirtualny krach na złotym to zapowiedź kłopotów, które czekają nas za sprawą coraz bar...
- To fascynujące wydarzenie, pokazujące, jak technologia, choć niezwykle zaawansowana, nadal pozostaje podatna na błędy ludzkie i techniczne. Wykorzystanie danych testowych zamiast rzeczywistych notowań przez tak renomowane instytucje jak Bloomberg czy Google Finance, podkreśla konieczność implementacji rygorystycznych procedur weryfikacyjnych w tak krytycznych systemach - apeluje dr Maciej Kraus, partner Movens Capital.