Chiny jeszcze kilka lat temu zyskały przewagę nad Ameryką czy Europą w dziedzinie sztucznej inteligencji, dzięki ogromnej pomocy państwa i ambitnemu planowi prezydenta Xi Jinpinga, który miał dać Państwu Środka światowy prymat w dziedzinie nowych technologii i gospodarki. Pojawienie się generatywnej sztucznej inteligencji od OpenAI jesienią 2022 roku niespodziewanie wywróciło całą układankę i dało przewagę koncernom z USA. Big techy odłożyły marzenia np. o wirtualnej rzeczywistości i zaczęły inwestować w sztuczną inteligencję w niemal każdym wymiarze.
Generatywna sztuczna inteligencja obejmuje takie aplikacje, jak ChatGPT, Gemini czy Copilot. Dają one możliwość generowania tekstu, obrazów, a nawet wideo na podstawie podpowiedzi użytkownika. Aplikacje te korzystają z dużych modeli sztucznej inteligencji, które są szkolone na ogromnych ilościach danych. Systemy te szybko trafiły do masowego odbiorcy i gospodarki, nie tylko jako źródło informacji czy pomoc analityczna. Są już nawet w smartfonach.
Które chińskie firmy AI liczą się na świecie?
Ale Chińczycy szybko odpowiedzieli na nowe wyzwania. Tym razem prym w rozwoju AI wiedzie nie państwo i jego instytuty badawcze, ale firmy komercyjne od Alibaby przez ByteDance po Tencenta.
O ile problemem w rozwoju zachodnich AI jest kwestia ochrony prywatności i wykorzystywania danych użytkowników, o tyle w Chinach barierą jest silny nadzór władz, które obawiają się, by generatywna sztuczna inteligencja nie stała się nośnikiem nieprawomyślnych treści, i wprowadzają surowe wymagania. Jakie systemy są już dostępne w Chinach? Ich przegląd zrobił serwis CNBC.
Czytaj więcej
Firma kierowana przez Sama Altmana w ciągu roku może podwoić wycenę, która sięgnęłaby 150 mld dol. OpenAI szykuje się do kolejnej rundy finansowania biznesu opartego na przełomowej technologii generatywnej sztucznej inteligencji.