Rosja rozpoczęła projektowanie podwodnych statków napędzanych energią jądrową w celu eksportu LNG. Ma to o prawie połowę zmniejszyć czas podróży wzdłuż Północnego Szlaku Morskiego, czyli z 20 do 12 dni i odblokować dostawy w sezonie zimowym, kiedy region jest skuty lodem.
Rosja już od dawna używa lodołamaczy napędzanych energią jądrową do torowania drogi dla statków z LNG płynących wzdłuż arktycznych wybrzeży Rosji z Murmańska na zachodzie do Cieśniny Beringa na wschodzie. To trasa, którą Moskwa postrzega jako szybszą alternatywę dla Kanału Sueskiego i ma plany jej rozwoju.
Rosji brakuje lodołamaczy
Problem w tym, że Rosja ma zbyt mało statków arktycznych, które mogą pływać w tym rejonie, w tym lodołamaczy. To przeszkoda dla rozwoju wielkiego projektu Arctic LNG 2, który został objęty sankcjami przez Stany Zjednoczone po agresji na Ukrainę. Nowy arktyczny zakład LNG 2 rozpoczął produkcję skroplonego gazu w grudniu ubiegłego roku, ale ładunki wciąż nie dotarły do nabywców.
Czytaj więcej
Rosyjski kompleks kosmiczny mocno ucierpiał z powodu sankcji po agresji na Ukrainę. Ale chylił się ku upadkowi już wcześniej. Nie przeszkadza to w snuciu ambitnych planów kosmicznych prezydentowi Władimirowi Putinowi.
Michaił Kowalczuk, bliski współpracownik prezydenta Władimira Putina i dyrektor zajmującego się badaniami jądrowymi Instytutu Kurczatowa, zaprezentował projekt podwodnych statków na konferencji branżowej w Petersburgu. „Chodzi o stworzenie nowej klasy statków, które mogą stać się alternatywą dla tradycyjnego przewozu gazu. W warunkach arktycznych zwykłe statki nie są w stanie poruszać się przez cały rok bez eskorty lodołamacza” - napisano na stronie internetowej Offshore Marintec Russia 2024.