Tesle płoną już nawet w Berlinie. Elon Musk wzbudził gniew

Jest najbogatszym człowiekiem. Mógł pozostać wizjonerem technologii i biznesu, ale było mu mało. Teraz zbiera żniwo swej ideologicznej krucjaty. Rośnie liczba ataków na auta, ładowarki i salony Tesli. Hakerzy zaś uderzyli w X.

Publikacja: 17.03.2025 09:50

W nocy z czwartku na piątek (14 marca) w Berlinie doszło w odstępie pół godziny do serii pożarów, w

W nocy z czwartku na piątek (14 marca) w Berlinie doszło w odstępie pół godziny do serii pożarów, w wyniku których całkowicie spłonęły cztery tesle. Na zdjęciu: zniszczone auto w dzielnicy Steglitz

Foto: Christophe Gateau/DPA/AFP

Wczesnym rankiem w dniu inauguracji Donalda Trumpa mężczyzna ubrany w długi czarny płaszcz i z maską na twarzy pchał po chodniku wózek, kierując się w stronę salonu Tesli w Salem koło Bostonu na wschodnim wybrzeżu USA. Potem jeden po drugim wyjmował ręcznie robione koktajle Mołotowa, podpalał je i rzucał w okna salonu. Kiedy przyjechała policja z Salem, salon był zdewastowany, a stojący przed nim sedan Tesli płonął. Cała scena została uchwycona przez kamery monitoringu. Straty wyniosły pół miliona dolarów, siedem pojazdów zostało uszkodzonych, a jeden całkowicie zniszczony. Po miesiącu ten sam człowiek, którego policja zidentyfikowała jako mieszkańca Salem Adama Lansky’ego, wrócił, tym razem z karabinem półautomatycznym, i zaczął strzelać do salonu i stojących w nim aut. „The Guardian” zebrał wiele przykładów tego typu incydentów, których ofiarą padły salony i samochody Tesli oraz stacje ładowania tej firmy. Było ich co najmniej kilkadziesiąt tylko w samej Ameryce.

Czy Elon Musk oszalał? Dlaczego szkodzi swojemu biznesowi?

Skąd ta nienawiść wobec produktów firmy jeszcze kilka lat temu podziwianego miliardera? Odpowiedź jest dość prosta. Elon Musk wszedł mocno w politykę, a kupionego Twittera (X) zamienił w tubę do promowania kontrowersyjnych, często ekstremistycznych poglądów,  atakowania domniemanych wrogów oraz siania dezinformacji. Zaczął nawet prowadzić własną politykę międzynarodową, brutalnie atakując Ukrainę i jej prezydenta Wołodymyra Zełenskiego (łaskawie proponując mu nawet „amnestię” za oddanie władzy). Naraził się Ukraińcom, ale i np. Niemcom, ostentacyjnie popierając Alternatywę dla Niemiec. Najbardziej jednak dał popalić amerykańskim urzędnikom, zwalniając dziesiątki tysięcy z nich jako szef tak zwanego „departamentu efektywności rządu” (Doge).

Czytaj więcej

Przyznali się do uderzenia w platformę X. „Uciszanie" Elona Muska?

Wywołało to sprzeciw i krytykę w USA i wielu innych krajach. Tysiące osób wzięło już udział w pokojowych protestach pod salonami Tesli. Protesty te rozrosły się od garstki ludzi w miastach takich jak San Francisco skandujących „Elon Musk musi odejść” do masowych demonstracji w całych Stanach Zjednoczonych, pełnych zespołów grających na żywo czy ludzi w kostiumach parodiujących Muska. Viralem stała się naklejka na samochody posiadacza tesli w Niemczech Patrika Schneidera: „I bought this before Elon went crazy” – Kupiłem to, zanim Elon oszalał.

Protesty z czasem uległy radykalizacji, pojawiły się koktajle Mołotowa czy malowanie sprayem swastyk na obiektach Tesli od Nowego Jorku po Nowy Meksyk. Jak podaje „The Guardian”, podpalono ponad 20 salonów Tesli i stacji ładowania. Dziesiątki właścicieli samochodów zostało obrzuconych jajkami, serem, a liczne auta zostały po prostu obsikane.

Policja w North Charleston w Karolinie Południowej prowadzi śledztwo w sprawie wandala, który na początku tego tygodnia rzucił koktajlem Mołotowa w stację ładowania Tesli podpalając ją i siebie oraz zmuszając funkcjonariuszy do odcięcia zasilania stacji. Słowa „niech żyje Ukraina” zostały namalowane sprayem na czerwono na chodniku obok stacji ładowania – donosi agencja Associated Press. Incydent miał miejsce po tym, jak Trump wycofał amerykańskie wsparcie dla Ukrainy, a Musk go poparł i zaczął ze zdwojoną siłą atakować ten kraj.

W Littleton w stanie Massachusetts tylko w ciągu jednej nocy podpalono siedem stacji ładowania Tesli, jak podaje CBS. W Seattle zaś w poprzednią niedzielę spłonęły cztery cybertrucki. Szczególnie zawzięta okazała się mieszkanka miasteczka Loveland w Kolorado, która najpierw podpaliła cybertrucka, a potem kilkukrotnie atakowała salon Tesli, malując sprayem słowo „nazista”, czy obrzucając go koktajlami Mołotowa.

Czytaj więcej

Europejski konkurent Starlinka rośnie jak szalony. Jest w stanie zastąpić system Muska?

Agresja wobec Tesli przeniosła się za ocean. We Francji władze w Tuluzie poinformowały, że na początku tego miesiąca w salonie Tesli podpalono kilkanaście samochodów. Z kolei salon w Holandii został ozdobiony graffiti z hasłami takimi jak „sp… faszysto” i innymi, które określały Muska jako nazistę. Zaś dopiero co, w nocy z czwartku na piątek (14 marca) w Berlinie doszło do serii pożarów, w wyniku których całkowicie spłonęły cztery tesle. Niemiecka rozgłośnia „Deutsche Welle” podała, że pożary wybuchły w „kilku różnych dzielnicach Berlina w ciągu zaledwie pół godziny”. Policja podejrzewa „tło polityczne”, a gniew Niemców przekłada się na gwałtownie spadającą sprzedaż tego koncernu w tym kraju (w lutym spadła o 76 proc. w skali roku). Nawet w odległej Tasmanii doszło do incydentów. Pojawiły się napisy określające auta Tesli jako „Swasticar”.

Musk się broni, Trump go wspiera

W odpowiedzi na policyjny raport o ataku na samochód Tesli w Massachusetts, Musk opublikował post na swojej platformie społecznościowej X: „Niszczenie cudzej własności czyli wandalizm, nie jest wolnością słowa!”. Opublikował też wywiad z Valerie Costą, organizatorką pokojowych demonstracji Tesla Takedown, i oskarżył ją o „popełnianie przestępstw”.

Trump z kolei, stojąc obok Muska przed Białym Domem, nazwał ataki terroryzmem wewnętrznym. „Zamierzam to powstrzymać, ponieważ szkodzą wspaniałej amerykańskiej firmie” – zadeklarował.

Dzień później spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson poparł środki zaradcze. „Kongres zbada źródła tych ataków i pomoże Departamentowi Sprawiedliwości i FBI zapewnić, że osoby odpowiedzialne zostaną pociągnięte do odpowiedzialności z całą surowością prawa” – napisał Johnson na X.

O ile jeszcze można złapać podpalaczy tesli, o tyle trudno sobie to wyobrazić w przypadku grupy hakerów, która sparaliżowała kilka dni temu inną firmę Muska, serwis społecznościowy X. – Nie jesteśmy pewni, co dokładnie się stało – powiedział Elon Musk w wywiadzie dla Fox Business, ale zaraz potem zasugerował, że cyberataki przeprowadzono z terenu Ukrainy. Jednak przyznała się do nich niebawem założona w 2023 roku grupa The Dark Storm Team. To propalestyńscy hakerzy. Tak, Elon Musk i Palestyńczykom zalazł za skórę.

Globalne Interesy
„Lost in space”. Mieli być osiem dni, byli dziesięć miesięcy. Wiemy, kiedy wylądują na Ziemi
Globalne Interesy
„Zabójca Starlinków”. Rosja przygotowuje mocną odpowiedź Muskowi i USA
Globalne Interesy
Starship zabierze na Marsa humanoidy. Elon Musk podał datę misji
Globalne Interesy
Rosyjskie firmy panicznie boją się pokoju. Absurdalny apel
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Globalne Interesy
Europejski konkurent Starlinka rośnie jak szalony. Jest w stanie zastąpić system Muska?
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń