Licencja na Beşiktaş ze Stambułu kosztowała firmę, kierowaną przez Ivana Hamanova, 400 tys. euro. A na tym nie koniec, bo IGS zapowiada, że chce wspierać kolejne kluby piłkarskie w profesjonalizacji sekcji gamingowych.
Transakcje jednego z trzech największych tureckich klubów to zatem pierwszy ruch tego typu ze strony poznańskiej spółki.
– Chcemy korzystać z pewnej bazy fanów i ją rozszerzać. Zamierzamy pomagać tradycyjnym klubom piłkarskim w rozwijaniu sekcji e-sportowych. Ta odnoga mogłaby pomóc załatać im straty budżetowe w czasach, kiedy stadiony są zamknięte – mówi Hanamov. – Prowadzimy kolejne rozmowy z innymi topowymi klubami i ligami, słynącymi z zamiłowania do futbolu i e-sportu. Obecnie nie mamy planów inwestycji w polski e-sport, ale i ten rynek będzie przez nas analizowany – dodaje.
CZYTAJ TAKŻE: E-sport urósł na pandemii. Czas na olimpiadę?
Beşiktaş to pierwszy na świecie zespół e-sportowy powiązany z klubem piłkarskim. Ten posiada gigantyczną bazę kibiców (w Stambule mieszka ponad 15 mln osób, ale fankluby są też w innych miejscowościach), niemal setkę sklepów stacjonarnych i internetową platformę e-commerce. – To nieoceniona baza potencjalnych klientów – ocenia prezes IGS.