CD Projekt od kilku miesięcy prowadził dochodzenie w sprawie oskarżeń o tzw. crunch – wykorzystywanie pracowników do pracy ponad siły i w nadgodzinach, byle dostarczyć na czas dobrej jakości grę. Chodziło o „Cyberpunkt 2077”, która – jak wiadomo – rozminęła się z oczekiwaniami fanów i okazała się w większym stopniu rozczarowaniem niż sukcesem.
CZYTAJ TAKŻE: Sprzedaż „Cyberpunka” rozczarowała. Raport CD Projektu
Atmosfera w studiu stała się trudna, pracownicy donosili o zastraszaniu. Stąd powołano komisję do zbadania zarzutów wobec Tomaszkiewicza. Ta oczyściła go z zarzutów. W mailu tłumaczącym decyzję o rezygnacji ten jeden z najbardziej doświadczonych deweloperów w naszym kraju napisał jednak, że zdecydował się na ten ruch, ponieważ „wiele osób odczuwa strach, stres lub dyskomfort podczas pracy ze mną”. Przeprosił jednocześnie współpracowników „za całą złą krew”, którą spowodował i zapowiedział, że ma zamiar pracować nad sobą. „Zmiana zachowania to długi i żmudny proces, ale nie rezygnuję i mam nadzieję, że to się zmieni” – zapowiedział w mailu do pracowników.
Konrad Tomaszkiewicz był szefem produkcji „Cyberpunk 2077” i – jak pisze Bloomberg – jego odejście jest oznaką większych zawirowań w CD Projekt. Wcześniej ze studia odeszło wielu innych doświadczonych pracowników, a wśród nich m.in. Andrzej Zawadzki, lead gameplay designer „Cyberpunka” (w firmie przepracował blisko osiem lat).
CZYTAJ TAKŻE: „Cyberpunk” zdołował polskie studia. Wielka utrata wartości