Jak wyjaśnia Daniel Alegre, prezes Activision Blizzard, posunięcie to uniemożliwia Rosjanom wszelkie nowe transakcje ze gamingową grupą. „Obejmuje to zarówno sprzedaż gier, jak i zakupy w samych grach” – podał w liście do pracowników. Nie sprecyzował jednak, czy zakaz obejmuje zarówno gry w wersji cyfrowe, jak i te fizyczne (tzw. pudełkowe).
Eksperci zauważają, że wojna na Ukrainie i konieczność „reakcji” ze strony firm pojawia się w delikatnym momencie w historii Activision Blizzard. Gigant boryka się bowiem z krytyką po tym, jak została pozwany za rzekome wspieranie „toksycznej kultury” w miejscu pracy. Producenta hitu „Call of Duty” oskarżano o nękanie kobiet oraz nierówności płacowe na tle płci. Z początkiem br. koncern został kupiony przez Microsoft (ten już wcześniej wstrzymał sprzedaż produktów i usług w Rosji i Białorusi). Ma to otworzyć nowy rozdział w historii gamingowej firmy.