Przyjaźni się z reżyserem Guillermo Del Toro i z aktorem Madsem Mikkelsenem. Obaj pojawią się w nowej produkcji japońskiego twórcy Hideo Kojimy, który od ponad trzech dekad elektryzuje branżę gier.
8 listopada zadebiutuje pierwsza gra Kojima Productions. O „Death Stranding” ciągle niewiele wiadomo. Nowa produkcja od dłuższego czasu budzi, często skrajne, emocje graczy. Stoi za nią osoba, która dla jednych jest wizjonerem, a dla innych tylko dobrym marketingowcem.
CZYTAJ TAKŻE: Koncerny nie chcą się narażać Pekinowi. Kontrowersyjna gra Blizzarda
Urodzony w 1963 r. w Tokio Kojima był samotnikiem, który po szkole sam organizował sobie czas. Najczęściej spędzał go przed telewizorem, skąd chłonął zachodnią popkulturę, postaci i motywy. W młodości chciał się nawet zająć reżyserią, a pomysły przelewał do opowiadań. Zmieniło się to w trakcie studiów, podczas których ogrywał tytuły wydawane na konsolę Nintendo, Famicom (w Polsce znaną w „nieoficjalnej” wersji jako Pegasus). Pod koniec nauki postanowił, że spróbuje swoich sił w przemyśle cyfrowej rozgrywki.
Znalazł pracę w studiu Konami, gdzie pracował do 2015 r. To tam stworzył wydaną w 1987 r. grę „Metal Gear”. Produkcja w znacznej mierze oparta na eksploracji i elementach skradania się, wymuszonych przez ograniczenia sprzętowe, miała później rozwinąć się w jedną z najbardziej znanych serii współczesnej historii gier. Rok później w Japonii zadebiutowała cyberpunkowa gra „Snatcher”. Fabuła to amalgamat wątków znanych z „Terminatora”, „Łowcy Androidów” czy horroru „Coś” – główny bohater musi zwalczyć zagrożenie ze strony androidów, które podszywają się pod ludzi, uprzednio ich zabijając. Obecnie to nieco zapomniany klasyk.
CZYTAJ TAKŻE: Zamienią w księdza lub dilera narkotyków. Polskie firmy szaleją za granicą
1998 r. to moment, w którym nazwisko Kojimy zaczęła kojarzyć każda osoba z branży – wtedy debiutuje na PlayStation „Metal Gear Solid”. Szpiegowski techno thriller, pełen zwrotów akcji i wymagającej cierpliwości rozgrywki, rozszedł się w nakładzie 6 milionów kopii. I znowu pojawiają się nawiązania do zachodniej popkultury.

Shutterstock
Główny bohater Solid Snake nazwisko zawdzięcza głównemu bohaterowi „Ucieczki z Nowego Jorku”, Snake’owi Plisskenowi. Kontynuacja była tylko kwestią czasu i pojawiła się w 2001 r. Łącznie powstało pięć „głównych” gier z serii Metal Gear Solid. W czwartej Kojima zawarł najdłuższą pojedynczą scenę przerywnikową w historii gier, trwającą 27 minut. Z czasem relacja między Kojimą a Konami była coraz trudniejsza – Hideo chciał tworzyć autorskie pomysły, a Konami chciało zarabiać na grach. Po piątej części serii o Solid Snake’u, z podtytułem „Phantom Pain”, drogi studia i artysty rozeszły się.
CZYTAJ TAKŻE: Gry wideo: sex i krwawe jatki mają przyciągnąć graczy
„Skończyłem 56 lat i jutro mogę umrzeć. Za każdym razem, gdy pracuję nad jakimś projektem, myślę, że to mój ostatni. Dlatego zapytałem Lindsay o współpracę ze mną” – odpowiedział, zapytany o współpracę z aktorką Lindsay Wagner, którą podziwiał w młodości. Aktorka pojawi się w zdigitalizowanej wersji w grze, obok Leyi Seydoux i wspomnianych wyżej Del Toro, Mikkelsena i Normana Reedusa. Ten ostatni wcieli się w rolę posłańca, który może zmienić bieg historii zniszczonego kataklizmem świata. Brzmi znajomo? Spokojnie, zaskakiwanie to jedna z najbardziej rozpoznawalnych cech japońskiego twórcy.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.