Dzień bezpiecznego internetu. Rozmowa z Marcinem Bochenkiem z NASK

Młodzi ludzie nie powinni czuć, że są pozostawieni sami sobie. Otoczenie musi ich wspierać – mówi Marcin Bochenek, dyrektor pionu rozwoju społeczeństwa informacyjnego w NASK.

Publikacja: 04.02.2019 19:00

Dzień bezpiecznego internetu. Rozmowa z Marcinem Bochenkiem z NASK

Foto: cyfrowa.rp.pl

Jakie są największe zagrożenia, związane z internetem? Hejt, cyberprzemoc, uzależnienia, inne szkodliwe treści?

Komunikacja w internecie ma pewne cechy, które sprzyjają występowaniu agresji, wulgarności. Kiedy nie ma się bezpośredniego kontaktu z rozmówcą, łatwiej o słowną agresję. Te słowa często pozostają w przestrzeni publicznej (inaczej niż w gwałtownej nawet sprzeczce twarzą w twarz) i mogą prowokować innych do równie mocnej reakcji. Trzeba jednak pamiętać, że taka forma komunikacji nie jest normą, choć, niestety, trudno jej nie zauważyć. Niekiedy są to świadome działania tzw. trolli. Nie musimy i nie powinniśmy poddawać się emocjom i dawać upustu złości czy frustracji w obelżywy sposób.

A inne zagrożenia dla młodzieży?

Szkodliwe treści, niedostosowane do wieku odbiorców. Z całą pewnością oglądanie np. obrazów brutalnej przemocy może mieć bardzo negatywny wpływ na rozwój emocjonalny dzieci. Internet z założenia jest przestrzenią swobodnej ekspresji i swobodnego dostępu do różnych zasobów i treści. Konsekwencją tego jest możliwość kontaktu młodzieży, a nawet dzieci z treściami nieprzeznaczonymi dla nich. Czasem administratorzy serwisów dla dorosłych niedostatecznie zwracają uwagę na obecność osób nieletnich np. na forach, albo czatach. Bywa też, że dla żartu lub siania zamętu ktoś nieodpowiedzialny udostępnia szkodliwe treści w serwisach przeznaczonych dla młodych użytkowników.

Ale czy można powstrzymać te zjawiska? Czy dzisiejsze rozwiązania regulacyjne są wystarczające? Może coś powinno się zmienić w edukacji?

Dodatkowe regulacje prawne nie będą raczej skuteczne. Zarówno szkoła jak i rodzice powinni dostrzegać te zjawiska. Młodzież całkiem dobrze zdaje sobie sprawę z tego co jest normą, a co patologią. Niestety nie zawsze ma świadomość dostępnych narzędzi, którymi może się posłużyć w sytuacji wystąpienia problemu.

W internecie lepiej niż regulacje prawne sprawdza się tzw. samoregulacja, egzekwowana przez społeczność internautów, korzystających z danego serwisu lub portalu społecznościowego. Czyli w przypadku dostrzeżenia problemu warto, a nawet trzeba reagować

W najnowszych badaniach NASK, przeprowadzonych w całej Polsce wśród nastolatków, pytaliśmy o reakcję osób, które doświadczyły cyberprzemocy. 32,5 proc. ofiar nie powiadamia nikogo o tym zdarzeniu. To najczęściej wybierana odpowiedź. Do rodziców/krewnych zwróciło się 21,9 proc. Nieco więcej szukało pomocy u przyjaciół i znajomych (24,3 proc.). Do nauczycieli zwróciło się zaledwie 8,2 proc. ofiar cyberprzemocy. Hasłem obchodzonego 5 lutego w całej Europie Dnia Bezpiecznego Internetu jest „Działamy razem!”. Młodzi ludzie nie powinni czuć, że są pozostawieni sami sobie. Otoczenie musi ich wspierać. Czyli potrzebne jest zaufanie i rozmowa.

Na czym to wsparcie miałoby polegać w praktyce?

Internet jest naszą wspólną przestrzenią. W internecie lepiej niż regulacje prawne sprawdza się tzw. samoregulacja, egzekwowana przez społeczność internautów, korzystających z danego serwisu lub portalu społecznościowego. Czyli w przypadku dostrzeżenia problemu warto, a nawet trzeba reagować. Każdy może zgłosić do administratora naruszenie regulaminu (wulgaryzmy, agresję, wideo ze szkodliwymi treściami). W serwisie przeznaczonym dla dorosłych obecność nieletnich powinna zwrócić uwagę innych użytkowników. Można zwrócić uwagę tej młodej osobie lub zgłosić sprawę do administratora. Przypadki publikowania szkodliwych albo nielegalnych treści można zgłaszać anonimowo do działającego w NASK zespołu Dyżurnet.pl.

CZYTAJ TAKŻE: Dzień bezpiecznego internetu. Rozmowa z Michałem Wroczyńskim z Samurai Labs

Nasi eksperci z Akademii NASK, którzy prowadzą szkolenia i treningi dotyczące edukacji cyfrowej, od dawna zwracają uwagę na to, że rodzice i nauczyciele od początku powinni być wyczuleni na problemy, które dzieci zgłaszają podczas korzystania z internetu. Na początku mogą to być błahe sprawy, ale nie wolno ich lekceważyć. I znowu – trzeba reagować, rozmawiać. Jeśli pozostawimy dziecko z nierozwiązanym problemem, to kolejny raz może do nas nie wrócić. Przestanie przychodzić i zgłaszać rodzicom problemy, a z czasem mogą one stać się poważniejsze. Rozmawiajmy.

Czy nauczyciele lub rodzice mają wystarczający autorytet, aby uczyć młodzież zachowania w internecie? Młodzi ludzie często o wiele sprawniej posługują się nowymi technologiami niż starsze pokolenie.

Techniczna sprawność posługiwania się nowymi technologiami nie jest tożsama z wiedzą o konsekwencjach i skutkach ich używania – to po pierwsze. Rodzice oczywiście powinni poznawać świat w którym funkcjonują ich dzieci, zresztą opowieść o niekompetentnych dorosłych bywa czasem mitem – to po drugie. Po trzecie wreszcie – dyskutujemy w tej chwili raczej nie o świecie techniki, a wartości, reguł i norm etycznych. Nikt rodziców nie zwolni z obowiązku wychowywania dzieci. Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie by czerpać wzory, czy szukać autorytetów wśród rówieśników. W NASK przeprowadziliśmy ostatnio badania młodych, aktywnych internetowych twórców – blogerów i youtuberów. Wielu z nich traktuje swoją aktywność internetową nie tylko z zaangażowaniem, ale i odpowiedzialnością zwracając uwagę na rzeszę swych fanów. Szukając autorytetów dla młodych ludzi warto pamiętać także i o tej grupie.

Jakie tendencje daje się zauważyć w zakresie bezpieczeństwa internetu – czy sytuacja w Polsce z roku na rok się poprawia, czy pogarsza?

Poprawia się stan świadomości społecznej, dotyczącej kwestii zagrożeń. Sieć zaczyna rządzić wieloma sferami naszego życia – ważne jest to abyśmy my potrafili zarządzać siecią. Dziś dla zwykłych użytkowników zagrożeniem pozostają kradzieże, przestępstwa finansowe. Niepokojącym trendem jest kradzież tożsamości i rosnący poziom dezinformacji. Te zjawiska mogą nas dotykać jako pojedynczych ludzi, ale są groźne także jako zagrożenie dla dużych grup społecznych czy też dla państw. Internet może być miejscem konfrontacji, współczesnym polem walki. Wierzę jednak, że sieć to przede wszystkim szansa, to miejsce w którym kreuje się rozwój i pozytywna przyszłość. Zresztą to nie jest „jakiś wirtualny świat” – to nasz świat w którym żyjemy.

IT

Jakie są największe zagrożenia, związane z internetem? Hejt, cyberprzemoc, uzależnienia, inne szkodliwe treści?

Komunikacja w internecie ma pewne cechy, które sprzyjają występowaniu agresji, wulgarności. Kiedy nie ma się bezpośredniego kontaktu z rozmówcą, łatwiej o słowną agresję. Te słowa często pozostają w przestrzeni publicznej (inaczej niż w gwałtownej nawet sprzeczce twarzą w twarz) i mogą prowokować innych do równie mocnej reakcji. Trzeba jednak pamiętać, że taka forma komunikacji nie jest normą, choć, niestety, trudno jej nie zauważyć. Niekiedy są to świadome działania tzw. trolli. Nie musimy i nie powinniśmy poddawać się emocjom i dawać upustu złości czy frustracji w obelżywy sposób.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
IT
Telegram padł w Rosji. Ucierpiały główne miasta
IT
Zamrożona sztuka. Polskie dzieła trafiają do Światowego Archiwum Arktycznego
IT
Nie zjadajmy oszczędności – AI w biurach rachunkowych
IT
Hakerzy zaatakowali znaną polską firmę odzieżową. Wyciekły ważne dane
IT
Google usuwa konta. Chodzi m.in. o Gmail. Jak tego uniknąć?