ProteGo Safe ma być bowiem zintegrowane z krajowymi apkami wdrażanymi na naszym kontynencie. Kraje UE uzgodniły właśnie wspólne standardy techniczne takich aplikacji. W efekcie – jak informuje resort cyfryzacji – jeśli za granicą będziemy mieli kontakt z osobą chorą na COVID-19, polska aplikacja wyśle nam odpowiednie powiadomienie.
CZYTAJ TAKŻE: Do walki z pandemią rząd rzuca nową broń
Obecnie większość państw UE pracuje nad własnymi aplikacjami pomagającymi w zahamowaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa. Część z nich, w tym Polska, udostępniła już swoim obywatelom odpowiednie rozwiązania. Komisja Europejska pracuje nad współdziałaniem (czyli interoperacyjnością) oficjalnych, krajowych aplikacji. Jest już pierwsze porozumienie – kraje członkowskie UE, współpracujące z Komisją Europejską w ramach sieci eHealth Network, uzgodniły zestaw specyfikacji technicznych, który ma zapewnić bezpieczną wymianę informacji między krajowymi aplikacjami.
Osiągnięte porozumienie zakłada, że powstanie jednolity interfejs (ang. federation gateway service) pozwalający każdemu z państw w bezpieczny sposób wymieniać się anonimowymi identyfikatorami urządzeń osób, które wyraziły zgodę na powiadomienie napotkanych osób o podwyższonym ryzyku zakażenia. – Nie powstanie jedna europejska aplikacja. Krajowe systemy będą ze sobą kompatybilne, czyli będą współpracować, ale wciąż będą oparte na aplikacjach państw członkowskich – tłumaczy minister cyfryzacji Marek Zagórski. – Wciąż nikt nie będzie w stanie zidentyfikować żadnego użytkownika ProteGO Safe, ani jego kraju pochodzenia. Informacje o tym, jakie urządzenia spotkaliśmy pozostaną w naszych telefonach i to się nie zmieni. Naszym celem jest, aby ProteGO Safe była w gronie pierwszych aplikacji w pełni interoperacyjnych z aplikacjami innych państw – dodaje szef MC.
ProteGo Safe wykorzystuje rozwiązania firm Google i Apple. Jest bezpłatna i dobrowolna.