Dzięki niej w prosty sposób będzie można ustalić, czy użytkownik miał kontakt z osobą zakażoną. Tego typu rozwiązania, służące śledzeniu kontaktów, zdały egzamin w wielu krajach na świeci, hamując zasięg pandemii.
CZYTAJ TAKŻE: „Wielki brat” koronawirusa. Wysyp aplikacji do śledzenia kontaktów
Poprzednia wersja aplikacji wzbudziła wiele emocji. Pod koniec kwietnia pojawiły się bowiem informacje, iż osoby z zainstalowanym ProteGo Safe dostaną dodatkowe korzyści w centrach handlowych. Co więcej, pojawiły się o wątpliwości związane z prywatnością, a także potencjalnym nieuprawnionym dostępem do kodu aplikacji, a w efekcie do wrażliwych danych użytkowników. W nowym ProteGo Safe te wątpliwości mają być rozwiane – system korzysta bowiem ze specjalnego interfejsu (API Exposure Notifications), stworzonego przez takich gigantów, jak Google oraz Apple. Dzięki niemu cały proces śledzenia ma być anonimizowany.
CZYTAJ TAKŻE: Założyć obywatelom czujniki. Kontrowersyjny pomysł premiera Izraela
ProteGO Safe to aplikacja stworzona pod nadzorem resortu cyfryzacji. Zbiera informacje o kontaktach z innymi telefonami używającymi tego rozwiązania, a na tej podstawie ma pomóc w precyzyjnym typowaniu osób, które powinny zostać objęte nadzorem sanitarnym.