Większość internautów ma hasła proste do odczytania i zwykle takie same wszędzie, ponieważ ciągłe ich zmiany i pamiętanie tak wielu ciągów liczb i liter przerasta możliwości przeciętnego użytkownika. Dni wymyślania nowych haseł, które nie są „hasłem123”, mogą dobiegać końca – przynajmniej na kontach Google.
Dzięki kluczom dostępu Google użytkownicy mogą uzyskiwać dostęp do swoich różnych kont w taki sam sposób, w jaki odblokowują telefon: za pomocą odcisku palca, skanowania twarzy lub kodu PIN. Klucz dostępu to zestaw danych uwierzytelniających, który umożliwia użytkownikom logowanie. Każdy zawiera adres IP serwera, informację o porcie, hasło i mechanizm szyfrowania, dzięki czemu tylko jedno urządzenie i serwer mogą odszyfrować dane przesyłane przez sieć.
Czytaj więcej
Geoffrey Hinton, wiceprezes Google Brain, spółki-córki Google, laureat nagrody Turinga, opuszcza koncern. Ostrzega przed zagrożeniem płynącym ze strony sztucznej inteligencji i żałuje pracy swego życia.
FIDO Alliance, konsorcjum zajmujące się bezpieczeństwem, do którego należy wiele firm technologicznych, opracowało wcześniej standardy dotyczące kluczy dostępu. Od tego czasu Microsoft, Apple i Google pracują nad ich realnym wprowadzeniem na rynek.
Firma Apple wprowadziła opcję klucza dostępu wraz z wydaniem systemu wersji iOS 16, umożliwiając ludziom korzystanie z technologii w różnych aplikacjach, w tym w Apple Wallet. Obsługa klucza dostępu została wprowadzona na urządzeniach z Chrome i Androidem w październiku 2022 r., ale teraz ta opcja jest dostępna na wszystkich kontach Google, od Gmaila po Dysk. Klucze dostępu są powszechnie postrzegane jako bezpieczniejsze niż inne opcje, a Google nazywa je „odpornymi na ataki online, takie jak phishing”.